Afryka idzie na tytoniową wojnę

Rząd Nigerii żąda 44 miliardów dolarów odszkodowania Koncerny tytoniowe mogą się znaleźć w poważnych tarapatach. Władze w Abudży chcą, by zwracały one koszty leczenia palaczy

Publikacja: 15.01.2008 03:47

Afryka idzie na tytoniową wojnę

Foto: AP

Nigeria domaga się 44 miliardów dolarów. Ma to być zwrot kosztów poniesionych przez nią na leczenie palaczy. Gigantyczna suma to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Gra toczy się o dużo większą stawkę. Proces, który ma miejsce przed sądem w Abudży i zostanie wznowiony w marcu, z uwagą obserwują bowiem wszystkie inne kraje Trzeciego Świata.

Ewentualne zwycięstwo Nigerii może spowodować, że koncerny tytoniowe zostaną zalane falą podobnych pozwów. Jeżeli inne państwa – w samej Afryce jest ich 53 – będą się domagały tak olbrzymich kwot, to nawet najpotężniejsze firmy mogą tego nie wytrzymać. W sumie pozwy mogą opiewać na biliony dolarów.

– To świetna inicjatywa – cieszy się Amanda Sandford z brytyjskiej organizacji Palenie a Zdrowie. – Koncerny tytoniowe mają poważne problemy na Zachodzie, który utrudnia im zarabianie pieniędzy, wprowadzając wysokie podatki i zakaz palenia w miejscach publicznych. Dlatego prowadzą ofensywę w Trzecim Świecie, który jest nowym, gigantycznym rynkiem. Proces w Nigerii na pewno nieco je przystopuje – podkreśla.

Jej organizacja wspiera rząd w Abudży w jego antynikotynowych działaniach. Prawnicy reprezentujący British American Tobacco, Phillip Morris oraz International Tobacco zdecydowanie odrzucają zasadność pozwu. Jako absurdalne uznają stawiane firmom zarzuty, że promują palenie papierosów wśród nieletnich.

– To znana sprawa. Producenci chcą sobie wychować klientów na wiele lat. Dlatego chcą, żeby młodzi ludzie uzależniali się od nikotyny. W Afryce nie tylko robią specjalne reklamy skierowane do młodzieży, ale organizują również festyny i koncerty, na których rozdają papierosy – przekonuje Sandford.

Sceptycy ostrzegają jednak przed katastrofalnymi skutkami, jakie może przynieść fala pozwów skierowanych przeciw koncernom tytoniowym. Przy produkcji, transporcie i sprzedaży papierosów pracują bowiem dziesiątki tysięcy ludzi. Również w Trzecim Świecie. Bankructwo lub drastyczne pogorszenie kondycji finansowej tych firm będzie oznaczać, że wielu z nich straci źródło utrzymania.

Wątpliwości wzbudza też kwota, jakiej zażądał rząd Nigerii. Publiczna służba zdrowia w tym państwie w praktyce prawie nie funkcjonuje. Zniszczyła ją, podobnie jak wiele innych instytucji, plaga korupcji i fatalne zarządzanie. Jest więc mało prawdopodobne, żeby rząd wydał na leczenie ofiar palenia 44 miliardy dolarów. Czyli więcej, niż wynosi roczny budżet tego państwa.

To zaś rodzi kolejne pytanie: co władze Nigerii zrobią z pieniędzmi? – Hm... na razie nie wiemy. Oczywiście mamy nadzieję, że pieniądze pójdą na leczenie chorych na raka płuc i kampanie antynikotynowe – mówi pani Sandford. Wielu komentatorów obawia się jednak, że miliardy dolarów mogą zostać przeznaczone na przykład na nowe limuzyny dla członków władz.

Rządowy pozew to nie koniec kłopotów światowych koncernów tytoniowych w Nigerii. Osobne pozwy – również na miliardy dolarów – szykują już bowiem poszczególne stany (Nigeria jest państwem federalnym). – Oni wzorują się na Amerykanach. W USA poszczególne stany uzyskały od koncernów wielkie pieniądze. Jeżeli udało się to tam, to nie ma powodu, żeby nie udało się w Nigerii – podkreśla Amanda Sandford.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.zychowicz@rp.pl

Nigeria domaga się 44 miliardów dolarów. Ma to być zwrot kosztów poniesionych przez nią na leczenie palaczy. Gigantyczna suma to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Gra toczy się o dużo większą stawkę. Proces, który ma miejsce przed sądem w Abudży i zostanie wznowiony w marcu, z uwagą obserwują bowiem wszystkie inne kraje Trzeciego Świata.

Ewentualne zwycięstwo Nigerii może spowodować, że koncerny tytoniowe zostaną zalane falą podobnych pozwów. Jeżeli inne państwa – w samej Afryce jest ich 53 – będą się domagały tak olbrzymich kwot, to nawet najpotężniejsze firmy mogą tego nie wytrzymać. W sumie pozwy mogą opiewać na biliony dolarów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021