Już dawno nie doszło do tak głębokiego podziału między członkami NATO. Po jednej stronie stanęły Stany Zjednoczone, Kanada, Polska i kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które chciały objąć Ukrainę i Gruzję planem działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP). Po drugiej Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Portugalia i kraje Beneluksu, które uważały, że jest na to za wcześnie. W czasie kolacji każdy z przywódców 26 państw NATO przedstawiał swoje argumenty. – To była burzliwa dyskusja. Ale nie udało się pokonać sprzeciwu Niemiec i Francji – mówią dyplomaci.
Dziś NATO ma wydać specjalne oświadczenie, w którym sojusz zapewni, że drzwi do NATO będą w przyszłości dla obu krajów otwarte. Sojusz zaznaczy też, że nie kieruje się w swoich decyzjach naciskami z zewnątrz – zapowiadał rzecznik NATO James Appathurai. Jednak tuż przed rozpoczęciem szczytu francuski premier Francois Fillon bez owijania w bawełnę przyznał, że chodziło o uniknięcie dalszego zadrażniania stosunków z Moskwą. – Przyjęcie Ukrainy i Gruzji naruszy równowagę sił między Europą a Rosją – przekonywał. Ta wypowiedź wywołała burzę. – On chyba oszalał. Podważył całą argumentację, że nie chodzi o zdobywanie wpływów, tylko umacnianie demokracji – mówi nam anonimowo przedstawiciel sojuszu. W kuluarach krytykowano też list polskiego prezydenta do przywódców NATO, w którym Lech Kaczyński wypominał Niemcom, że kiedy przyjmowano ich do sojuszu, były podzielonym krajem. – Jeśli któryś z doradców prezydenta myślał, że coś takiego przekona kanclerz Merkel do zmiany zdania, to się grubo mylił – mówi dyplomata.
Zdaniem analityków Gruzja i Ukraina dostaną perspektywę członkostwa w przyszłym roku
Analitycy przewidują, że Gruzja i Ukraina dostaną zaproszenie do MAP w przyszłym roku, na jubileuszowym szczycie w 60. rocznicę utworzenia NATO. Paryż i Berlin mają nadzieję, że odłożenie tej decyzji pomoże Zachodowi nawiązać lepsze relacje z nowym prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Wielu ekspertów obawia się jednak, że ustępstwo wobec Rosji tylko ją zachęci do rozgrywania podziałów wewnątrz NATO.
– To, że nie dostaniemy MAP, było najbardziej prawdopodobne. Ale na takiej decyzji najwięcej stracą jej sprawcy, czyli stare kraje Unii Europejskiej i Rosja. USA mogą bowiem zaproponować Ukrainie nowy format współpracy dwustronnej, na którą nikt nie będzie miał wpływu – mówi „Rz” Wołodymyr Horbacz z Instytutu Współpracy Atlantyckiej w Kijowie.