Nowy Jork kocha demokratów

W Nowym Jorku Barack Obama mógł być pewien zwycięstwa. W niektórych dzielnicach niewielu się przyznawało, że głosowali na jego rywala

Publikacja: 05.11.2008 02:52

Gadżety z Obamą są w cenie również w dniu wyborów. Na zdjęciu: stolik ulicznego sprzedawcy w Harlemi

Gadżety z Obamą są w cenie również w dniu wyborów. Na zdjęciu: stolik ulicznego sprzedawcy w Harlemie

Foto: Reuters

Red

Mieszkańcy Harlemu, którzy wczesnym rankiem stawili się przed szarym piętrowym budynkiem im. Adama Powella przy 125 Ulicy w sercu Harlemu, nie kryją swoich wyborczych sympatii. – Obama jest młody. Zna potrzeby takich ludzi jak ja, którzy muszą ciężko pracować. McCain nie ma tego typu doświadczenia i jest za stary, żeby zostać prezydentem – mówi Mahagony Johnson, która od niedawna pracuje w korporacji Trumpa.

Podobnie inna młoda Afroamerykanka, Micca, sprzedawczyni w pobliskim sklepie H&M. – Ilekroć u władzy są republikanie, to zawsze są wojny, a my ich nie chcemy, chcemy zmian, które obiecuje Obama.

Obie przyznają, że kolor skóry Obamy miał pewne znaczenie, nie było to jednak decydujące. Podobnie jak dla Ramona, który uczestniczył w kampanii wyborczej Obamy. Zapewnia, że nawet gdyby Obama był biały, to też by go poparł. Ramon, który jest pewny zwycięstwa demokratów, podkreśla: – Będę dumny, jeśli afroamerykańska rodzina zamieszka w Białym Domu. Szkoda, że moja matka, która walczyła o zniesienie dyskryminacji, nie mogła doczekać tego dnia. Patrzę w niebo i mówię: Mamo, udało się.

[srodtytul]Nie narażać się znajomym[/srodtytul]

Nie wszyscy w Harlemie, czego można by oczekiwać, popierają czarnego kandydata. Rose, która w wózku inwalidzkim czeka na swoją przyjaciółkę, żałuje, że nie mogła głosować na Hillary Clinton, która według niej byłaby lepszym prezydentem.

Louis Bracca, który pomaga w zorganizowaniu wieczornego wyborczego przyjęcia w budynku im. Powella, nie jest w ogóle zachwycony Obamą. Po cichu, tak aby inni nie słyszeli, mówi: – Nie znam go. Nie chcę się jednak narażać znajomym, w ogóle nie będę głosować.

[srodtytul]Najlepszy prezydent naszych czasów[/srodtytul]

Przekonanie co do tego, że Obama jest lepszym kandydatem, nie ogranicza się do Harlemu. Kolejka przed szkołą, na 81 Ulicy między Madison i Park Avenue, gdzie znajduje się punkt wyborczy, zakręca aż na sąsiednią ulicę. To okolica zamieszkiwana przez białą elitę finansową Manhattanu. Choć nie wszyscy chcą ujawniać swoje polityczne preferencje, tłumacząc się brakiem czasu lub potrzebą zachowania prywatności, i tutaj Obama wydawał się wielkim faworytem.

Tylko jedna z zapytanych osób przyznaje, że głosowała na republikańskiego kandydata, choć odmawia wyjaśnień dlaczego. Ci, którzy głosowali na Obamę, są nastawieni wręcz entuzjastycznie do jego wygranej. – Nie mogłam się doczekać wyborów – przyznaje menedżerka jednego z budynków przy Piątej Alei. Sądzę, że będzie najlepszym prezydentem naszych czasów.

[srodtytul]Źródło inspiracji[/srodtytul]

Wysokie mniemanie o Obamie ma również nowojorski adwokat Ted Schuman, który zawsze głosuje na demokratów. Obamę uważa za kogoś specjalnego: – Żaden z jego poprzedników nie zainspirował mnie tak bardzo jak on. Nie miałem ani przez chwilę wątpliwości, na kogo głosować.

– Moi przyjaciele głosują na McCaina. Boją się, że Obama podniesie im podatki i że może się za bardzo przyjaźnić z Arabami. Ja jednak wolę, żeby prezydentem był ktoś, kto był najlepszym studentem na Harvardzie niż ostatnim studentem w Akademii Marynarki – stwierdza inny zwolennik Obamy.Nowy Jork zawsze był znany z demokratycznych sympatii. Podczas poprzednich wyborów prezydenckich John Kerry uzyskał pięciokrotnie większe poparcie niż George W. Bush.

Podobnie było w 2000 roku, gdy Bush rywalizował z Alem Gore’em.

Mieszkańcy Harlemu, którzy wczesnym rankiem stawili się przed szarym piętrowym budynkiem im. Adama Powella przy 125 Ulicy w sercu Harlemu, nie kryją swoich wyborczych sympatii. – Obama jest młody. Zna potrzeby takich ludzi jak ja, którzy muszą ciężko pracować. McCain nie ma tego typu doświadczenia i jest za stary, żeby zostać prezydentem – mówi Mahagony Johnson, która od niedawna pracuje w korporacji Trumpa.

Podobnie inna młoda Afroamerykanka, Micca, sprzedawczyni w pobliskim sklepie H&M. – Ilekroć u władzy są republikanie, to zawsze są wojny, a my ich nie chcemy, chcemy zmian, które obiecuje Obama.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019