Republikanie muszą odbudować swą pozycję, nie są bez szans

Michael Barone: Demokraci zdobyli zamożne republikańskie przedmieścia – mówi komentator telewizji Fox News

Publikacja: 07.11.2008 01:29

[b]Rz: Kilka ważnych stanów, które popierały republikanów, głosowało teraz na demokratę. Czy przesądziła o tym niepopularność Busha i popularność Obamy, czy też są to głębsze, trwałe zmiany?[/b]

[b]Michael Barone:[/b] Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z przesunięciem różnych bloków elektoratu. Na przykład w Wirginii czy Karolinie Północnej Obama miał wyższe notowania na zamożnych przedmieściach większych miast. To zjawisko było widać nawet w okolicach Atlanty, choć demokracie nie udało się wygrać w całej Georgii. Takie przesunięcie w suburbiach nastąpiło wcześniej na północy Ameryki, teraz zaczyna występować na południu. Z kolei w Nowym Meksyku najistotniejszy wpływ na wynik mieli wyborcy pochodzenia latynoskiego. Wielu głosowało poprzednio na Busha, teraz przerzucili się na Obamę. Podobnie było, do pewnego stopnia, w Kolorado. W Nevadzie mieliśmy do czynienia z oboma tymi zjawiskami.

[b]W poprzednich wyborach Partia Republikańska uważała elektorat z przedmieść za jeden z fundamentów swego sukcesu...[/b]

Wydaje się, że zamożni mieszkańcy przedmieść, widząc, że ich dochody zaczynają się kurczyć, obracają się przeciw republikanom. Tak było w 1992 roku w przypadku Busha seniora. Jego notowania najgwałtowniej spadły w okolicach, gdzie najbardziej spadały ceny domów. Republikanie będą musieli odbudować swą pozycję w tej grupie wyborców i nie są bez szans.

[b]A jak będzie z elektoratem latynoskim? [/b]

Odsetek wyborców pochodzenia latynoskiego będzie wzrastał, choć być może nie tak gwałtownie, jak się wydawało. Spowolnienie wynika z nagłego spadku imigracji w ostatnich latach i powrotu wielu nielegalnych i legalnych imigrantów do domu. W wielu miastach nastąpił kryzys w sektorze budowlanym, który zatrudnia tych ludzi, wielu postanawia więc wyjechać. Mimo to elektorat latynoski będzie rósł, co stanowi wyzwanie dla republikanów. Z wyniku tych wyborów widać, że poparcie ogromnej części latynoskich wyborców dla Busha było związane z jego osobą, a nie partią. McCain wypadł znacznie słabiej.

[b]Rz: Kilka ważnych stanów, które popierały republikanów, głosowało teraz na demokratę. Czy przesądziła o tym niepopularność Busha i popularność Obamy, czy też są to głębsze, trwałe zmiany?[/b]

[b]Michael Barone:[/b] Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z przesunięciem różnych bloków elektoratu. Na przykład w Wirginii czy Karolinie Północnej Obama miał wyższe notowania na zamożnych przedmieściach większych miast. To zjawisko było widać nawet w okolicach Atlanty, choć demokracie nie udało się wygrać w całej Georgii. Takie przesunięcie w suburbiach nastąpiło wcześniej na północy Ameryki, teraz zaczyna występować na południu. Z kolei w Nowym Meksyku najistotniejszy wpływ na wynik mieli wyborcy pochodzenia latynoskiego. Wielu głosowało poprzednio na Busha, teraz przerzucili się na Obamę. Podobnie było, do pewnego stopnia, w Kolorado. W Nevadzie mieliśmy do czynienia z oboma tymi zjawiskami.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021