Do katastrofy doszło w sobotę. Wstępne wyniki śledztwa wskazują, że przyczyną śmierci sześciu marynarzy i 14 pracowników stoczni było zatrucie freonem. Wydzielał się on wskutek awarii systemu przeciwpożarowego okrętu – poinformował przedstawiciel komisji śledczej Władimir Markin, powołując się na pierwsze wyniki ekspertyzy przeprowadzonej na Morzu Japońskim.
Rosyjscy analitycy nie wykluczają, że marynarze i cywile mogliby przeżyć, gdyby na okręcie nie zabrakło masek tlenowych. Mówił o tym Radiu Echo Moskwy Rusłan Puchow, szef Centrum Analizy i Strategii Wojskowej.
Okręt podwodny K-152 „Nerpa” od października przechodził na Morzu Japońskim testy próbne przed wprowadzeniem do służby w Marynarce Północnej. – Łódź budowano przez ponad 15 lat. Niektóre systemy okrętu stały się więc przestarzałe i przestały spełniać wymogi zasad bezpieczeństwa – mówi „Rz” analityk wojskowy Aleksander Golc.
Dowództwo rosyjskiej Marynarki Wojennej zapewnia, że okręt nie został uszkodzony, do wycieku paliwa nie doszło, a reaktory napędzające były sprawne. Maszyna o własnych siłach wróciła do bazy pod Władywostokiem eskortowana przez statek ratowniczy „Sajany”. Awaria miała miejsce podczas przeprowadzania rutynowej próby, gdy zawiódł system ochrony przeciwpożarowej. Na pokładzie przebywało 208 osób, wśród nich 81 wojskowych.
W zapewnienia Rosjan o braku zagrożenia dla środowiska naturalnego nie uwierzyły jednak władze w Tokio. Agencja RIA Nowosti podała, że japońskie Ministerstwo Obrony zleciło pobranie próbek powietrza i wody w rejonie katastrofy.