Jeszcze niedawno na witrynach tych szkół – które działają w Wielkiej Brytanii – znajdowało się wiele odsyłaczy do stron islamskich fundamentalistów. Część z nich już zamknięto. Pozostałe znajdą się pod obserwacją resortu ds. dzieci, szkół i rodziny.
Po otwarciu niektórych linków uczniowie podstawówek mogli bowiem przeczytać, że oddawanie się rozrywkom, takim jak granie w chińczyka, szachy czy warcaby, równe jest maczaniu rąk w świńskiej krwi.Innym razem, że rolą kobiety jest siedzenie w domu. Na stronie Feversham College w Bradford znalazł się nawet odnośnik kierujący do strony islamskich ekstremistów wzywających do świętej wojny – dżihadu.
„Nie twierdzimy, że nauczyciele muzułmańskich szkół nawołują do terroru. Jeśli jednak uczeń widzi, że wszystko co reprezentuje islam jest dobre, a co zachodnie kojarzone jest ze złem i diabłem, to jak takie dziecko ma się odnaleźć w brytyjskim społeczeństwie?” – pyta w „Daily Telegraph” Denis MacEoin, autor raportu ministerstwa o stronach internetowych. Eksperci alarmują, że promowanie takich treści przez szkoły może działać na dzieci destrukcyjnie i prowadzić do segregacji oraz tworzenia gett.
Z decyzją nie zgadzają się dyrektorzy muzułmańskich szkół. „Wbrew temu, co stwierdza raport, tysiące uczniów w naszych szkołach ma zapewniony najwyższy poziom nauczania” – zapewnia „Daily Telegraph” dr Mohamed Mukadam, szef Stowarzyszenia Muzułmańskich Szkół na Wyspach.