Konferencja w Genewie poświęcona rasizmowi, ksenofobii i nietolerancji ma rozpocząć się dziś i potrwać pięć dni. Z założenia jest kontynuacją podobnej konferencji z 2001 roku, która odbyła się w Durbanie w RPA, i zakończyła skandalem. USA i Izrael opuściły wówczas salę obrad oburzone tym, że niektóre państwa chciały zrównać rasizm z syjonizmem.
Tym razem skandal wybuchł już, gdy okazało się, że jednym z głównych mówców będzie prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad, który mówił o wymazaniu Izraela z mapy świata i nieraz powtarzał, że Holokaust to mit. – Goszcząc Ahmadineżada, Szwajcaria w haniebny sposób przypochlebia się negacjoniście Holokaustu, który nienawidzi Izraela – zareagował od razu izraelski ambasador przy ONZ Aharon Leshno-Yaar. Rzecznik MSZ nazwał konferencję „tragiczną farsą”.
Ahmadineżad już wczoraj przybył do Szwajcarii, która od 1980 roku reprezentuje interesy USA w Iranie. Swoją przemowę ma wygłosić dziś o godzinie 15 – w dodatku w dniu, w którym obchodzony jest Dzień Pamięci o Holokauście, a w Genewie z tej okazji będzie m.in. laureat Pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel. Potem spotka się z sekretarzem generalnym ONZ i prezydentem Szwajcarii. Jak informowało izraelskie radio, władze tego kraju naciskały na prezydenta Hansa-Rudolfa Merza, by powstrzymał się przed uściśnięciem mu dłoni.
Jeszcze zanim konferencja się rozpoczęła, kolejne państwa zaczęły ogłaszać decyzję o bojkocie. Polska podjęła decyzję wczoraj późnym wieczorem. „Mamy podstawy, aby obawiać się, że konferencja zostanie wykorzystana (…) jako forum niedopuszczalnych wystąpień, działań sprzecznych z duchem szacunku dla innych ras i religii” – czytamy w oświadczeniu MSZ. Sprzeciw Polski budzą zwłaszcza „zapowiedzi wprowadzania w trakcie konferencji antysemickich wątków”.
[wyimek]Polska podjęła decyzję o bojkocie wczoraj wieczorem. UE do ostatniej chwili była w tej kwestii podzielona [/wyimek]