Wiceprezydent Dick Cheney i doradczyni do spraw bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice doskonale wiedzieli o tym, że wobec schwytanych przywódców siatek terrorystycznych stosowano tak kontrowersyjne techniki przesłuchiwania jak symulowane podtapianie. Tak przynajmniej wynika z dokumentów ujawnionych przez Komisję Wywiadu Senatu USA.
Według raportu przygotowywanego od połowy zeszłego roku na zlecenie komisji Rice już w lipcu 2002 roku nakazała szefostwu CIA, by przystąpiło do przesłuchiwania Abu Zubajdy (jednego z liderów al Kaidy) przy użyciu „proponowanych metod”. Władze podejrzewały wówczas, że Abu Zubajda ukrywa informacje dotyczące kolejnego ataku terrorystycznego w USA.
[wyimek]Wiele osób w agencji miało wątpliwości co do podstaw prawnych znęcania się nad więźniami [/wyimek]
Tydzień później ówczesny prokurator generalny John Ashcroft zatwierdził techniki ujęte w programie. Mimo to wiele osób w agencji miało wątpliwości co do podstaw prawnych znęcania się nad więźniami, nawet w ściśle określonych granicach. Wiosną 2003 roku CIA poprosiła władze o „ponowne potwierdzenie reguł i praktyk programu przesłuchań” i takie potwierdzenie dostała.
„Przełożeni zapewnili, że program CIA jest zgodny z prawem i odzwierciedla linię przyjętą przez rząd” – napisano w raporcie. Przełożonymi tymi byli uczestnicy specjalnie zwołanego w tej sprawie zebrania: Cheney, Rice, Ashcroft oraz ówczesny szef CIA George Tenet. W spotkaniu brali też udział doradcy prawni całej czwórki, w tym Alberto Gonzales, późniejszy następca Ashcrofta na stanowisku prokuratora generalnego. We wrześniu 2003 roku o stosowanych metodach dowiedzieli się ówczesny szef Pentagonu Donald Rumsfeld oraz sekretarz stanu Colin Powell.