Miały stać się konkurencją dla popularnych zabawek przedstawiających superbohaterów, takich jak He-Man czy Action- man, oraz zwiększyć popularność armii. Zamiast tego wypuszczone przez brytyjskie Ministerstwo Obrony miniaturowe repliki żołnierzy Królewskich Sił Lotniczych, Królewskiej Piechoty Morskiej i Królewskich Wojsk Lądowych stały się przedmiotem ostrych kontrowersji.
Z 25 plastikowych żołnierzyków ani jeden nie jest bowiem ciemnoskóry. W kolekcji brakuje również kobiet, choć stanowią one prawie 10 procent składu brytyjskiej armii (17,9 tysięcy żołnierzy). Zdaniem brytyjskich konserwatystów to dyskryminacja. – Plastikowe żołnierzyki miały w uczciwy sposób odzwierciedlać nowoczesną brytyjską armię. Jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jak ministerstwo mogło pominąć kobiety, które wnoszą tak znaczący wkład w funkcjonowanie wojska – powiedział parlamentarzysta Partii Konserwatywnej i były pułkownik piechoty Patrick Mercer. Według niego to, że żołnierzyki są bez wyjątku białe, jest równie skandaliczne.
– Każde dziecko wie, że w naszej armii służą kolorowi. Stanowią co najmniej 6 procent wojskowego personelu – podkreśla. Jego zdaniem szczególnie Gurkhowie – nepalscy wojownicy, którzy służyli w brytyjskiej armii kolonialnej i służą w obecnej – zasługują na to, by znaleźć się w kolekcji żołnierzyków.
– To, że żadna z figurek nie jest płci żeńskiej, świadczy o skandalicznej postawie macho panującej w brytyjskiej armii – oburza się także cytowany przez brytyjski dziennik „The Guardian” Des Feely, ojciec 26-letniej szeregowej Sary Bryant, która zginęła rok temu podczas służby w Afganistanie.
– Te figurki obrażają ludzi o pochodzeniu azjatyckim oraz afrykańskim, którzy służą w brytyjskim wojsku – powiedział „Rz” szef brytyjskiej fundacji na rzecz mniejszości etnicznych Krishna Sarda. Według niego armia powinna się wstydzić. – Co roku wojsko wydaje miliony na antyrasistowskie szkolenia, a potem robi coś takiego. Nie wiadomo, czy to głupota czy hipokryzja – mówi Sarda. Ministerstwo nie chce komentować sprawy. Zapowiedziało jednak, że w przyszłym roku do kolekcji dojdzie co najmniej jedna figurka płci żeńskiej.