43-letni czarnoskóry komik, urodzony na paryskich przedmieściach syn Francuza i Kamerunki, walczył niegdyś z rasizmem i nietolerancją, kilka lat temu zmienił front i dziś we Francji uważany jest za czołowego antysemitę. Wprawdzie jest katolikiem, ale solidaryzując się z prześladowanymi – jak tłumaczy – przez Izraelczyków Palestyńczykami, nosi brodę jak muzułmanin. Organizuje też głośne manifestacje przeciwko „dominacji Żydów w mediach” oraz pikiety poparcia dla prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada. [b][link=http://www.rp.pl/artykul/167349.html" "target=_blank](Aleksandra Rybińska, "Ulubiony Murzyn Le Pena")[/link][/b]

Claude Gueant, szef gabinetu prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego oskarżył Dieudonne o prowadzenie jawnie antysemickiej kampanii. - Jeśli te listy nie zostaną wykluczone, jestem pewien, że Francja je odrzuci - dodał.