– To wydarzenie bez precedensu – zapewniali reporterzy państwowych kanałów telewizyjnych, które obszernie relacjonowały spotkanie nowego patriarchy z pięcioma tysiącami młodych ludzi na moskiewskim stadionie Izmaiłowo. Poprzedni patriarcha – Aleksy II – nigdy nie brał udziału w podobnym przedsięwzięciu, a Cyryl już planuje kolejne spotkania tego typu. Najbliższe pod koniec maja w Petersburgu.
Trybuny stadionu Izmaiłowo były zapełnione po brzegi, a młodzi ludzie mieli tyle pytań, że zamiast zaplanowanej godziny spotkanie trwało aż trzy. Na początek zwierzchnik Cerkwi zapewnił młodzież, że traktuje ją jako dojrzałą część społeczeństwa, z którą należy rozmawiać jak równy z równym.
Patriarcha, który, wedle jego własnych słów, został na spotkanie przywieziony szykownym mercedesem, zadumał się nad sensem życia. – Zadałem sobie pytanie: kiedy byłem bardziej szczęśliwy? Czy kiedy dojeżdżałem do pracy wołgą w ciągu 20 minut, czy dzisiaj, kiedy większość ludzi w dobrych samochodach jedzie do pracy 45 minut, a nawet godzinę czy półtorej? – wyznał, wywołując owację, i dodał, że szczęście nie zależy od sukcesów materialnych.
Ku zadowoleniu żeńskiej części publiczności ocenił, że z „kataklizmów lat 90. „to kobiety wyszły jako silna płeć”. Dowodem na to jest problem alkoholizmu, który jest reakcją na stres i poważniej dotyka mężczyzn. Patriarcha zachęcał też do uprawiania sportu i pochwalił się, że sam jeździ na nartach.
– Takie wyjście do młodych to próba przełamania pewnego stereotypu, przekonania, że Cerkiew jako obrończyni wielowiekowych tradycji to struktura skostniała i może być interesująca tylko dla starszych pokoleń – tłumaczy „Rz” publicysta Dmitrij Babicz.