[link=http://www.cdu.de/doc/pdfc/090525-cducsu-europa2009-wahlaufruf.pdf" "target=_blank]Wspólna odezwa wyborcza niemieckich partii chadeckich CDU i CSU[/link] to właściwie ich europejski elementarz, wymienione jest tam hasłowo to, co chcą robić na poziomie europejskim.
Wzbudzające w Polsce oburzenie: wezwanie do międzynarodowego potępienia wypędzeń oraz „urzeczywistnienia prawa do stron rodzinnych, także niemieckich wypędzonych” — występuje tu obok haseł, które polskiej prawicy mogą się spodobać. Tak jak postulat odwołania do Boga w europejskich traktatach.
Są w odezwie hasła ekonomiczne i ekonomiczno-społeczne: silne euro, ochrona miejsc pracy, zmniejszenie biurokracji. Oraz geopolityczne: wskazanie krajów, które nigdy w UE być nie powinny (Turcja, bo nie spełnia standardów, np. w kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn czy swobody wyznania). I tych, które taką szansę jednak mają (europejscy sąsiedzi UE, objęci programem Partnerstwa Wschodniego).
Co ciekawe — sprawy wysiedleń występują w rozdziale (jednym z sześciu) pod tytułem „Na rzecz Europy wartości i (Europy) obywateli”.
Co oznacza „prawo do stron ojczystych, także niemieckich wypędzonych”? To jest kluczowe pytanie i powód do lęków. Związek Wypędzonych używał niegdyś określenia „prawo do stron ojczystych” w znaczeniu prawa do powrotu i odzyskania majątku. Teraz, oficjalnie, mówią tak już nieliczni, głównie ci, co przegrali w trybunale w Strasburgu. Potępienie (wszystkich) wysiedleń to też stary postulat organizacji, którą prowadzi Erika Steinbach. W ten sposób zrównuje się wszystkie wysiedlenia, wypędzenia, czystki etniczne: Ormian, Hutu, Albańczyków, Serbów, Polaków, Niemców, Tatarów i Tamilów. Wszyscy są takimi samymi ofiarami, niezależnie od tego, jaki był powód wysiedleń. A powód wysiedleń Niemców po przegranej Trzeciej Rzeszy był poważny (i niezależny od Polaków czy Czechów), a w tym zjednoczeniu wszystkich ofiar to wszystko umyka i się rozmywa.