Taka sytuacja spotkała Australijkę, która wyszła za mąż w Sydney i urodziła dziecko. W 2007 r. jej mąż dostał pracę w odległym mieście w stanie Queensland. Przenieśli się oboje, ale mąż oświadczył, że ma dość małżeństwa – pisał „The Australian”. Kobieta i dziecko wyjechali do Sydney. Mąż wniósł jednak skargę do sądu i ten nakazał powrót, bo „dziecko musi mieć oboje rodziców”.

– Ustawa wymaga, by rodzice żyli w jednym mieście. Ale często okazuje się to niemożliwe – mówi Barbara Biggs, organizatorka protestów przeciw tym przepisom.