To informacje z raportu organizacji Human Rights Watch.
Prorosyjskie władze Czeczenii spaliły w ciągu ostatniego roku ponad dwa tuziny domów, by ukarać rodziny osób podejrzewanych o przynależność do oddziałów rebelianckich. W ten sposób chcą zmusić ich do poddania się. Rosyjski rząd nie próbuje przeciwstawić się tym działaniom i udaje, że nie dostrzega tych praktyk.
Obrońcy praw człowieka udokumentowali nasilającą się falę porwań i przypadki stosowania tortur, o które oskarżane są bojówki wspieranego przez Kreml prezydenta Czeczenii - Ramzana Kadyrowa.
Od czerwca 2008 roku do ubiegłego miesiąca organizacja Human Rights Watch odnotowała w całej Czeczenii 26 przypadków podpalenia domów.
Publikacja raportu HRW zbiegła się w czasie ze znaczącym wzrostem przemocy na rosyjskim Północnym Kaukazie, zwłaszcza w regionach graniczących z Czeczenią. - Rosja poinformowała, że jej operacja antyterrorystyczna w Czeczenii skończyła się, jednak łamanie tam praw człowieka z pewnością nie - uważa Tatiana Łokszina, jedna z autorek raportu HRW.