Podczas gdy w większości państw UE do przedszkoli chodzi blisko 80 proc. dzieci, u nas mniej niż połowa, pisze "Dziennik".

"To stanowczo za mało" - twierdzi Komisja Europejska i zaleca, by przedszkolną edukacją objąć wszystkie dzieci od trzeciego roku życia.

Na razie jest z tym bardzo krucho: z raportu "Eurydice" wynika, że do przedszkoli chodzi tylko 30 proc. polskich trzylatków, 40 proc. czterolatków i połowa pięciolatków. Tymczasem we Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Belgii jest to aż 96 - 100 proc. maluchów.

Problem mocno niepokoi Rzecznika Praw Obywatelskich. "Edukacja przedszkolna musi być traktowana jako prawo przysługujące każdemu dziecku", napisał Janusz Kochanowski w liście do minister Katarzyny Hall.