„Jako Szwedowi trudno mi zrozumieć wiarę żydowską i obecne w niej przekonanie, że aby coś zyskać, konieczna jest ofiara” – napisał na swojej stronie internetowej wyrzucony potem z list wyborczych polityk partii Centrum. Uważa Żydów za odpowiedzialnych za Holokaust i zamach na Amerykę 11 września 2001 r.
„Kto wygrał drugą wojnę światową?” – pytał na swojej stronie i sam sobie odpowiadał: „Żydzi! Podarowano im państwo. Garstka ludzi otrzymuje państwo? To nie przypadek!”.
Nazwiska polityka media szwedzkie nie podają (podaje się je natomiast na forach internetowych) i zapewne nie podadzą, dopóki władze partii go nie przesłuchają i nie wydadzą ostatecznego werdyktu w jego sprawie, co ma się stać w połowie czerwca.
Zdaniem niedoszłego kandydata na posła światem kieruje grupa 13 rodzin żydowskich ze sfery finansowej, które były zamieszane we wszystkie wojny ostatnich 200 lat. Jak twierdzi, rodziny te są odpowiedzialne m.in. za katastrofę promu „Estonia” i zabójstwo szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh.
Polityk opublikował swoje rozważania kilka lat temu, jego zamiłowanie do antysemickich teorii spiskowych zauważono jednak dopiero niedawno, gdy zaczęto przygotowania do kampanii wyborczej. - Odważcie się tak myśleć. Może za teoriami spiskowymi kryje się coś więcej, niż twierdzą oportuniści? - deklarował w wiadomościach telewizyjnych "Rapport".