[i]Korespondencja z Brukseli[/i]

Dwóch wysokich rangą duchownych belgijskiego Kościoła katolickiego wypowiedziało się ostatnio przeciwko zasadzie całkowitego celibatu księży. Najpierw zrobił to nowy biskup Brugii Jozef De Kesel. Stwierdził na antenie flamandzkiego radia, że „osoby, dla których celibat jest niemożliwy do zaakceptowania, powinny również mieć szansę na kapłaństwo”.

Biskup nie mówi wprost o zniesieniu celibatu, ale o dopuszczeniu żonatych mężczyzn do stanu kapłańskiego. Zastrzega, że nie będzie to panaceum na pedofilię, ale nagłaśniane ostatnio w Belgii afery uważa za dobry moment na dyskusję o sensowności celibatu. Pytany o dopuszczenie kobiet do kapłaństwa biskup stwierdził, że to temat dużo bardziej drażliwy niż celibat i nie spodziewa się propozycji zmian.

Jozef De Kesel to przedstawiciel nurtu progresywnego w Kościele belgijskim. Był jednym z kandydatów do objęcia funkcji arcybiskupa Mechelen-Brukseli, czyli faktycznie zwierzchnika Kościoła belgijskiego. Poparcie dla De Kesela wyraził biskup diecezji Hasselt. – Z doświadczenia wiem, że żonaci mężczyźni mogą też wykonywać dobrą pracę w Kościele i łączyć to z małżeństwem – stwierdził Patrick Hoogmartens. Odniósł się do pracy tzw. stałych diakonów, którzy licznie są reprezentowani w Kościele belgijskim. W samej diecezji Hasselt jest ich 79. Pomagają księżom w odprawianiu mszy , ale często też samodzielnie prowadzą nabożeństwa i udzielają niektórych sakramentów.