Mój syn jest torturowany

Więzieni opozycjoniści są przedstawiani jak agenci obcych mocarstw, choć tak naprawdę nie podoba im się życie w kołchozie Łukaszenki – mówi „Rz” ojciec więźnia

Publikacja: 14.03.2011 01:09

 

Znany białoruski publicysta Aleksander Kłaskouski, często komentujący wydarzenia dla „Rz", opublikował list otwarty do prokuratora generalnego Białorusi w obronie swojego syna. Syn Kłaskouskiego, też Aleksander, jest jednym z ponad 40 opozycjonistów oskarżonych o organizację i udział w powyborczych zamieszkach w Mińsku 19 grudnia. Czeka na proces sądowy w areszcie KGB. Kłaskouski starszy uważa, że jego syn jest poddawany torturom. W liście do prokuratora żąda zaprzestania bezprawia, które porównuje do represji stalinowskich.

Rz: Dlaczego wybrał pan formę listu otwartego jako sposób obrony syna?

Aleksander Kłaskouski:

Chcę, by na czynione bezprawie zwróciło uwagę jak najwięcej ludzi. Poza tym problem tortur, który poruszam w liście, nie dotyczy tylko mojego syna – o którego serce mnie boli, oczywiście, najmocniej – lecz także innych więźniów KGB.

Pisze pan, że pana syn może być poddawany bardziej nieludzkim torturom niż te, które opisali inni więźniowie, między innymi były kandydat na prezydenta Aleś Michalewicz.

Świadczą o tym chociażby okoliczności jego aresztowania. Przeciwko bezbronnemu człowiekowi zorganizowano operację zatrzymania, jak gdyby był uzbrojonym seryjnym mordercą. Postawiono na nogi cały blok, w którym mieszka. A gdy milicjanci go schwytali i nałożyli kajdanki, to już leżącego kopali po żebrach, obiecując, iż za kratami będzie miał „słodkie życie".

Dlaczego zachowywali się tak agresywnie?

Mój syn pojawił się na manifestacji w mundurze porucznika milicji, który nosił, gdy kilka lat temu pracował w inspekcji drogowej. Próbował przemówić do sumienia specnazu, przekonując, jako były milicjant, iż nie warto wykonywać zbrodniczego rozkazu pałowania bezbronnych ludzi. Zdjęcia tego, jak ubrany w mundur milicjanta człowiek negocjuje z uzbrojonymi w tarcze i hełmy specnazowcami, obleciały cały świat. To mogło rozwścieczyć najwyższe kierownictwo Białorusi. KGB, które ma wolną rękę, jeśli chodzi o torturowanie więźniów, może chcieć przykładnie upokorzyć człowieka, który w ich mniemaniu splamił honor munduru. W ciagu prawie trzech miesięcy, które już spędził w areszcie, syn ani razu nie rozmawiał ze swoim adwokatem w cztery oczy, jego żonie nie pozwolono na widzenie się z nim.

Białoruska telewizja pokazywała fragmenty przesłuchania pana syna. Wyrażał żal, że wziął udział w manifestacji.

To nagranie, moim zdaniem, też świadczy o tym, że był torturowany. Być może podano synowi jakieś środki psychotropowe, gdyż to, co mówił i jak mówił, wyglądało tak, jakby się wypowiadał człowiek, którego nie znam.

W liście przywołuje pan niesprawiedliwie wyroki na swoich przodków jako analogię dla tego, co się dzieje obecnie na Białorusi wobec opozycjonistów.

Jeden z moich przodków został stracony przez NKWD, jako rzekomy polski szpieg, drugi zaś otrzymał 25 lat łagrów za krytykę kołchozów. Więzieni przez KGB Białorusi opozycjoniści też są przedstawiani jako ludzie działający w interesach obcych mocarstw, choć tak naprawdę po prostu nie podoba im się życie w zbudowanym przez Aleksandra Łukaszenkę kołchozie Białoruś.

—rozmawiał Andrzej Pisalnik

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019