Polskie ugrupowanie dołączyło we wtorek do koalicji rządzącej w radzie Wilna. Zgodnie z umową otrzyma stanowisko wicemera, a także wicedyrektora (lub dwóch) administracji samorządu oraz przewodniczących komisji rozwoju miasta, kultury, oświaty i sportu.
– Będziemy mieli niemały wpływ na to, co będzie się działo w Wilnie. Za naszymi plecami nie będą się już rozgrywać tak ważne sprawy, jak na przykład kwestie oświaty – mówi „Rz" Jarosław Kamiński, kandydat na mera Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL). Licząca dziewięciu radnych frakcja AWPL dołączyła do koalicji składającej się z ruchu TAK stołecznego mera Art?rasa Zuokasa (12 mandatów), Partii Pracy (osiem mandatów), Partii Socjaldemokratycznej (pięć mandatów) oraz dwóch radnych z ramienia Sojuszu Rosjan Litwy.
Dzięki Polakom koalicja ma 36 głosów w 51-osobowej radzie miasta. – AWPL jest drugą co do wielkości frakcją. Wierzę, że w samorządzie można będzie teraz pewniej i spokojniej pracować – mówił we wtorek Zuokas.
Po lutowych wyborach samorządowych, w których Polacy odnieśli historyczny sukces, koalicja mera była bardzo słaba. Sytuacja zaczęła się jeszcze komplikować, gdy frakcja Partii Pracy zagroziła, że opuści koalicję.
– To były niełatwe negocjacje, podczas których padały różne propozycje. Nam najbardziej chodziło jednak o objęcie tych sektorów, które są szczególnie ważne dla naszych wyborców. Przede wszystkim chodzi o oświatę, kulturę, zwrot ziemi i sprawy socjalne. I właśnie tymi zagadnieniami na mocy podpisanej umowy koalicyjnej będziemy się zajmować – mówi nam Kamiński.