Wywrzeć presje na rząd i parlament i dać propagandowy odpór przeciwnikom – taki był cel organizatorów manifestacji w obronie „małżeństwa dla wszystkich". Do wyjścia na ulice i jak najliczniejszego udziału wezwały środowiska LGBT (lesbijki, geje, bi- i transseksualiści), wspierane przez rządzącą Partię Socjalistyczną. „Tak, tak , tak " – skandowali uczestnicy marszu, który wyruszył w niedzielę z placu Bastylii.
„Trzy razy tak" odnosiło się do małżeństw homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci oraz medycznie wspomaganej prokreacji dla lesbijek. Działacze LGBT nie kryją, że uważają przygotowany przez rząd projekt „małżeństwo dla wszystkich" za rozczarowujący – nie zawiera bowiem zapłodnienia in vitro dla lesbijek. Prezydent François Hollande wycofał się z obietnic z okresu kampanii wyborczej i oświadczył, że medycznie wspomaganą prokreację zostawia „suwerennej decyzji parlamentu".
Jeszcze bardziej krytycznie środowiska LGBT odnoszą się do niedawnej deklaracji prezydenta, że przy udzielaniu ślubów merowie będą mogli kierować się klauzulę sumienia. François Hollande stara się rozproszyć obawy zwolenników „małżeństwa dla wszystkich" .
– Proces wprowadzania małżeństw homoseksualnych jest dziś w Europie nieodwracalny – zapewnił w ubiegłym tygodniu Hollande, dzień po tym, gdy konserwatywny rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział wprowadzenie takich małżeństw. Jednak sztandarowy projekt lewicowego francuskiego rządu, czyli „małżeństwo dla wszystkich " spotyka się z nieoczekiwanie silnym oporem społecznym.