Przyczyną była decyzja kierownictwa Związku Maszynistów Kolejowych, które wzywało swych członków na nadzwyczajne zebrania. W ten zaskakujący sposób związek wyraził swój zdecydowany protest przeciwko stanowi bezpieczeństwa.

Zdaniem przewodniczącego Związku Maszynistów Henrika Horupa nie jest pytaniem, czy w kraju może dojść do poważnej katastrofy, tylko kiedy to się stanie.

Podczas zebrań maszyniści stwierdzili, że prowadząc pociągi na trasach, na których nieprawidłowo działają systemy bezpieczeństwa, obawiają się o życie własne i pasażerów. Zdaniem kolejarzy, infrastruktura bezpieczeństwa jest w fatalnym stanie, a zdarza się, że niektóre urządzenia są wręcz błędnie zainstalowane.

Horup stwierdził, że społeczeństwo musi być świadome takiej sytuacji, a Związek Maszynistów ma obowiązek poinformować je o tym. Około godziny ósmej pociągi ruszyły. Zdaniem specjalistów, chaos w sieci kolejowej będzie trwał jeszcze kilkanaście godzin.