Celem akcji w somalijskim mieście nadmorskim Barawe był przywódca organizacji Al-Szabab podejrzany o zorganizowanie ataku na centrum handlowe w Nairobi we wrześniu. Zginęło wówczas 67 osób.
Przedstawiciel amerykańskiej armii, na którego powołuje się Associated Press, poinformował, że w operacji uczestniczyli członkowie oddziału Seal Team Six, tego samego, który odpowiada za zabicie Osamy bin Ladena w Pakistanie.
Elitarnym oddziałom nie udało się schwytać poszukiwanego. „New York Times" podaje, że doszło do ciężkich walk. Świadkowie cytowani przez AFP twierdzą, że wymiana ognia trwała około 10-15 minut, a Amerykanie na pomoc wezwali śmigłowce.
W stolicy Libii dziś nad ranem doszło natomiast do zatrzymania Anasa al-Libiego, uważanego za organizatora zamachów w Kenii i Tanzanii w 1998 r. Zginęło w nich 220 osób.
Informacje o zatrzymaniu Libiego potwierdził w rozmowie z Associated Press jego brat, Nabih. Świadkiem zatrzymania była także żona Libiego, która opisała napastników, jako „komandosów wyglądających na cudzoziemców".