W skradzionej ciężarówce znajdował się promieniotwórczy kobalt-60, używany w leczeniu nowotworów. Był transportowany ze szpitala w północnej części miasta Tijuana do miejsca utylizacji w pobliżu stolicy Meksyku.
Do kradzieży doszło w poniedziałek na stacji benzynowej.
Sprawcy kradzieży usunęli materiał promieniotwórczy z chroniącego go pojemnika i porzucili 500-700 metrów od skradzionego pojazdu. Policja twierdzi, że złodzieje nie zdawali sobie sprawy z tego, co kradną. - W tej okolicy często dochodzi do napaści i kradzieży samochodów - potwierdza rzecznik prokuratury Fernando Hidalgo.
Po stwierdzeniu kradzieży CNSNS, krajowa agencja bezpieczeństwa nuklearnego, opublikowała fotografie skradzionych pojemników. Materiał promieniotwórczy, który się w nich znajdował, może bowiem także posłużyć do budowy "brudnej bomby" - bomby, której celem jest rozsianie materiału radioaktywnego i skażenie terenu.
MAEA, Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej w komunikatach podkreślała, że skradziony materiał był prawidłowo zabezpieczony. Jednak złodzieje, którzy rozbroili szczelne pojemniki, które zawierały kobalt-60, prawdopodobnie przyjęli taką dawkę promieniowania, która zagraża ich życiu. NNSC zapewnia jednak, że nic nie zagraża zdrowiu mieszkańców okolicy, w której znaleziono materiał promieniotwórczy.