Ze strony Korei Południowej w spotkaniu biorą udział 82 osoby, którym towarzyszy 58 członków ich rodzin i opiekunów. Z Korei Północnej na spotkanie z krewnymi przyjechało 180 osób.
Obywatele Korei Południowej przyjechali na miejsce spotkania w eskorcie policyjnych pojazdów. Wyjazd opóźnił się, bo dwie starsze kobiety potrzebowały pomocy medycznej.
- 26 osób z tej grupy ma ponad 90 lat, kilkanaście porusza się jedynie na wózkach inwalidzkich. Musimy być bardzo ostrożni - mówiła Yoo Jung- Kaeun, prezes południowokoreańskiego Czerwonego Krzyża. - Dlatego tak wiele jest osób towarzyszących. Starszym ludziom w tej sytuacji potrzebne jest emocjonalne i fizyczne wsparcie.
Po przekroczeniu granicy konwój musiał jeszcze przejechać około 30 km do ośrodka w Górach Diamentowych (Kumgang), gdzie wyznaczono miejsce spotkania podzielonych rodzin.
Wszyscy Koreańczycy z Południa wieźli ze sobą zdjęcia rodzinne, dolary, torby pełne prezentów, począwszy od leków, a skończywszy na żywności. Niektórzy mieli torby pełne świeżych owoców, które podane zostaną podczas wspólnej ceremonii modlitewnej.