„Pięknej Julii” Majdan już dziękuje

Julia Tymoszenko, przywódczyni Batkiwszczyny odzyskała wolność, ale zdołała już roztrwonić swój kapitał polityczny.

Publikacja: 23.02.2014 23:50

22 lutego 2014 r. Julia Tymoszenko na Majdanie w kilka godzin po wyjściu z więzienia.

22 lutego 2014 r. Julia Tymoszenko na Majdanie w kilka godzin po wyjściu z więzienia.

Foto: PAP/EPA

Julia Tymoszenko przez kilka tygodni pozostawała wielką nieobecną kijowskiego Majdanu. Z oczywistej przyczyny aż do uwolnienia jej na mocy decyzji Rady Najwyższej w sobotę nie mogła być obecna wśród organizatorów protestów, ale wiele wskazuje na to, że demonstranci wcale tego nie oczekiwali. Wśród ich postulatów uwolnienie „królowej Majdanu" sprzed dziesięciu lat pojawiało się jako jeden z ostatnich punktów.

Wolność dla Julii

Pozostaje to w kontraście do prezentowanego przez długi czas stanowiska Unii Europejskiej i przywódców Zachodu (z Angelą Merkel na czele), którzy ze zwrócenia wolności przetrzymywanej w więzieniu od sierpnia 2011 r. Tymoszenko uczynili wręcz zasadniczy wymóg podpisania przez Kijów umowy stowarzyszeniowej z UE. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to przejawem braku zrozumienia istoty najnowszego buntu Ukraińców.

Julia Tymoszenko od początku obecnego konfliktu wspierała najbardziej nieustępliwe stanowisko, do tego stopnia, że kontestowała wręcz podpisanie przez Kliczkę, Tiahnyboka i Jaceniuka porozumienia z władzą wynegocjowanego z pomocą unijnych ministrów. W piątek na stronie internetowej swojej partii Batkiwszczyna napisała, że walkę trzeba doprowadzić do końca, a z powodu ofiar śmiertelnych trzeba „zlikwidować dyktaturę".

Obecnie pozycję Tymoszenko wzmacnia mianowanie jej bliskich współpracowników na ważne stanowiska państwowe. Pełniącym obowiązki prezydenta został wiceszef Batkiwszczyny Ołeksandr Turczynow, wcześniej wybrany także na nowego przewodniczącego Rady Najwyższej. Innemu deputowanemu tej partii, Arsenowi Awakowowi, powierzono tekę ministra spraw wewnętrznych.

Z drugiej strony jej osobista popularność pozostaje tylko cieniem „politycznego gwiazdorstwa" z czasów pomarańczowej rewolucji w 2004 r. Wskazuje na to chłodne przyjęcie przez Majdan jej wygłoszonego z wózka inwalidzkiego emocjonalnego przemówienia w sobotni wieczór.

Była premier chyba wyciągnęła z tego dla siebie wnioski, bo w niedzielę poseł jej partii Mykoła Tomenko zapowiedział, że nie pretenduje ona do stanowiska szefowej rządu. Podczas przemówienia mówiła za to o gotowości ubiegania się o prezydenturę, ale to nastąpi później, więc Tymoszenko będzie miała czas, by to jeszcze przemyśleć.

50 proc. nieufności

Problem Ukraińców z byłą premier polega na tym, że mimo jej niewątpliwej charyzmy i zaangażowania w pomarańczową rewolucję postrzegana jest mimo wszystko jako członkini kasty oligarchów, a okres jej premierostwa wcale nie został uznany za pasmo sukcesów. Według ostatnich dostępnych sondaży zaufanie do Tymoszenko deklaruje tylko 20 proc. ukraińskich respondentów, a aż połowa zapytanych jej nie ufa.

Jej krytycy przypominają niejasne pierwsze kroki w karierze, gdy na początku niepodległości Ukrainy wraz z mężem w podejrzanych okolicznościach dorobiła się ogromnego (szacowanego przez media na 2,5 mld dolarów, ale nigdy niepotwierdzonego) majątku w branży energetycznej.

Na szczytach władzy Tymoszenko była kilka razy, jednak zawsze popadała w konflikty – i to zarówno z przeciwnikami, jak i ze zmienianymi często sojusznikami politycznymi. W latach 1996–1997 kierowała Zjednoczonymi Systemami Energetycznymi Ukrainy, a w 1999 r. została wicepremierem w rządzie Juszczenki. Konflikt z prezydentem Kuczmą pozbawił ją jednak stanowiska, a nawet na krótko wolności. Ukraińcy zapamiętali wtedy obrazy „ofiary polityki" idącej do aresztu w ekskluzywnym futrze.

Powróciła jako bohaterka pomarańczowej rewolucji, która na początku 2005 r. wyniosła ją na stanowisko premiera. Zajmowała je zaledwie osiem miesięcy. Znów pokłóciła się z prezydentem Juszczenką, którego wcześniej w pełni popierała. „Dama Majdanu" nadal była jednak popularna, a koalicja kilku wspierających ją ugrupowań (noszących nazwę Bloku Julii Tymoszenko) w wyborach parlamentarnych 2006 r. zdobyła drugie miejsce.

Blok powtórzył sukces w przedterminowych wyborach rok później, a Tymoszenko została desygnowana na szefową gabinetu. Stanowisko objęła dopiero po długiej batalii politycznej – po raz kolejny w atmosferze konfliktów, głównie z otoczeniem prezydenta.

To jednak był dopiero wstęp do prawdziwej wojny politycznej, która rozpoczęła się w 2010 r., gdy głową państwa został Wiktor Janukowycz (Tymoszenko przegrała z nim walkę, uzyskawszy w drugiej turze 45 proc. głosów). Zwycięskie środowisko Partii Regionów zemściło się na swojej głównej przeciwniczce, zarzucając jej zbrodnię polityczną i podpisanie niekorzystnych dla Ukrainy umów z Rosją na długoterminowe dostawy gazu.

Zmarnowany kapitał

O ile mało kto uwierzył w zlecenie zabójstwa przedsiębiorcy Jewhena Szczerbania, o tyle sprawa umów z Rosją zaciążyła na reputacji politycznej Tymoszenko. Tym bardziej, że zbytnią uległość wobec Moskwy zarzucała jej już w 2008 r. część własnego środowiska „pomarańczowych".

Właśnie to, obok wskazywania na podejrzane źródła prywatnej fortuny, powoduje, że większość Ukraińców straciła sympatię dla stylizowanego na ludową fryzurę warkocza. Dla wielu Tymoszenko stała się po prostu zbyt ambitną uczestniczką niezrozumiałych gier politycznych na szczytach władzy, której przerośnięte ambicje stały się jedną z przyczyn zaprzepaszczenia zdobyczy pomarańczowej rewolucji sprzed dekady.

Potwierdzają to okrzyki demonstrantów z Majdanu, którzy w sobotę jasno dali do zrozumienia, że „pięknej Julii" już dziękują.

Julia Tymoszenko przez kilka tygodni pozostawała wielką nieobecną kijowskiego Majdanu. Z oczywistej przyczyny aż do uwolnienia jej na mocy decyzji Rady Najwyższej w sobotę nie mogła być obecna wśród organizatorów protestów, ale wiele wskazuje na to, że demonstranci wcale tego nie oczekiwali. Wśród ich postulatów uwolnienie „królowej Majdanu" sprzed dziesięciu lat pojawiało się jako jeden z ostatnich punktów.

Wolność dla Julii

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021