Izraelskie samoloty wojskowe przeprowadziły naloty na obiekty syryjskie - potwierdził rzecznik Sił Obrony Izraela (IDF). Dowództwo izraelskiej armii twierdzi, że wśród zaatakowanych celów było centrum dowodzenia syryjskiego wojska, centrum szkoleniowe oraz jednostki artylerii.
Według Syrii rannych zostało kilu cywilów, a zaatakowane obiekty - zniszczone.
Zaatakowane placówki miały wspomagać atak na izraelskich żołnierzy, do którego doszło wczoraj na Wzgórzach Golan. Czterech z nich zostało rannych, w tym jeden ciężko. Był to najpoważniejszy incydent na granicy syryjsko-izraelskiej od czasu wybuchu konfliktu w Syrii trzy lata temu.
Rzecznik IDF Peter Lerner uznał atak za "niedopuszczalny akt eskalacji przemocy" ze strony Syrii. - Nie będziemy tolerować zagrożenia izraelskich cywilów i żołnierzy - oświadczył Lerner.
Premier Izraela Benjamin Netanyahu stwierdził niedawno, że obszar Syrii na granicy z Izraelem stał się ostatnio miejscem grupowania się wrogich Izraelowi bojowników dżihadu z Libanu i islamistów z Hezbollahu.