- Nie ingerujemy w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Tam nie ma naszych agentów - ani GRU, ani FSB - oświadczył Ławrow, którego cytuje agencja ITAR-TASS.
Szef dyplomacji Rosji również ostrzegł, że użycie siły przeciwko demonstrantom "poważnie podważy perspektywy współpracy w regulowaniu kryzysu ukraińskiego".
Ławrow podkreślił też, że Moskwa nie słyszała, by Zachód zareagował na zamiar Kijowa użycia armii do stłumienia wystąpień na południowym wschodzie Ukrainy.
Przyznał, że ci, którzy zachęcają Kijów do użycia siły przeciwko protestującym, powinno zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Szef rosyjskiej dyplomacji zapewnił, że Rosja jest za zjednoczoną Ukrainą.