„Panie Nawalny, niech pan wróci do domu”

Działacz rosyjskiej opozycji demonstracyjnie łamie warunki aresztu domowego, ale policja boi go zatrzymać.

Publikacja: 07.01.2015 15:51

Aleksiej Nawalny w sali sądowej. W głębi widoczne kraty klatki w której był zamknięty wraz z bratem

Aleksiej Nawalny w sali sądowej. W głębi widoczne kraty klatki w której był zamknięty wraz z bratem w czasie procesu

Foto: AFP

Słynny ze swych antykorupcyjnych działań Aleksiej Nawalnyj powinien siedzieć w areszcie domowym, z nałożoną na rękę specjalną bransoletą wyposażoną w elektroniczny czujnik. Dzięki temu urządzeniu moskiewska policja może kontrolować, czy opuszcza mieszkanie.

Nawalny jednak rozciął bransoletę i umieścił zdjęcie zniszczonego urządzenia w internecie, po czym poszedł do sklepu po zakupy. „Wyszedłem po mleko. Przy wyjściu z klatki schodowej od razu zaczęło mi towarzyszyć trzech ludzi" – napisał na swoim blogu.

Nieznajomi, którzy się nie przedstawili, szli za nim do i z sklepu prosząc co chwila: „Panie Nawalny, niech pan wróci do domu".

Opozycjonista zaczął łamać reżym ograniczenia swobody ruchów jeszcze 30 grudnia. Wtedy moskiewski sąd wydał wyrok na braci Nawalnych (Aleksieja i młodszego Olega) w sprawie domniemanych wyłudzeń z rosyjskiej filii „Yves Rocher". Starszy otrzymał wyrok w zawieszeniu (będąc już objęty domowym aresztem), ale młodszego (który tylko pomagał bratu) skazano na 3,5 roku więzienia. Większość komentatorów uznała całą sprawę za polityczną i przygotowaną przez Kreml w celu usunięcia denerwującego przeciwnika.

Wyrok przyjęto jako rodzaj szantażu wobec Aleksieja. Szef nie poddającego się państwowej kontroli radia „Echo Moskwy" Aleksiej Wieniediktow powiedział wprost, że władze zamykając młodszego z braci, chcą wywrzeć presję i kontrolować działania starszego z braci.

Ale starszy nie zamierza się poddawać, dlatego jeszcze w dniu wydania wyroku poszedł na wiec swoich zwolenników zwołany w centrum Moskwy. W metrze jechało z nim trzech nieznajomych (którzy teraz tkwią pod jego mieszkaniem), filmowało go, ale nie zatrzymało. Aresztowano go dopiero na samym wiecu i mimo, że naruszył warunki aresztu domowego nie wsadzono do więzienia, lecz odwieziono policyjnym samochodem do domu.

Od tej pory Nawalny robi wszystko, by znaleźć się więzieniu (jak młodszy brat) i nie pozwolić się szantażować. A skonsternowani przedstawiciele władz robią co mogą, by tego nie zauważać. Moskiewska policja poinformowała, że jest gotowa natychmiast aresztować opozycjonistę, ale musi ją o to poprosić inny urząd - FSIN (rodzaj polskiego Zarządu Zakładów Karnych). FSIN nie chce tego robić na własną odpowiedzialność, dlatego dwukrotnie już zwracał się do sądu o zgodę na to. Sąd odsyłał pisma, twierdząc że rosyjskie prawo nie przewiduje takiej procedury. Nikt nie chce podjąć decyzji i pisma dalej krążą.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176