Katrina Dawson była jedną z zakładniczek przetrzymywanych w połowie grudnia w kawiarni Lindt w centrum Sydney przez uzbrojonego zamachowca. Mężczyzna więził w lokalu 17 osób.
- Została trafiona "sześcioma fragmentami policyjnego pocisku lub pocisków, które odbiły się od twardych powierzchni i raniły jej ciało" - oświadczył koroner Jeremy Gormly. - Nie będę wymieniał szczegółów uszkodzeń ciała pani Dawson. Powiem tylko, że jeden z fragmentów przebił główne naczynie krwionośne. Kobieta szybko straciła przytomność i zmarła niedługo potem - dodał koroner.
Informacje ustalone w toku śledztwa potwierdzają wcześniejsze doniesienia australijskich mediów, że 38-letnia baristka Katrina Dawson zmarła od policyjnych kul, które miały trafić w ramię i serce kobiety.
Inny z zakładników, manager kawiarni Tori Johnson, został zabity strzałem w głowę przez zamachowca Mana Harona Monisa. Zabicie mężczyzny skłoniło policję do przypuszczenia szturmu na kawiarnię i unieszkodliwienia napastnika.
Prowadzone po zamachu dochodzenie ma ustalić, czy śmierci zakładników można było uniknąć oraz czy faktycznie zakwalifikować je jako zgony będące następstwem aktu terrorystycznego.