Świątynia powstaje we wsi Kothadia. Nie jest nowa - cześć fotografiom Modiego i Bharat Mata (personifikacji Matki Indii) oddawano tam już od 2006 r., a zwłaszcza jeszcze przed zeszłorocznymi wyborami, jednak jest przebudowywana a w najbliższą niedzielę przewidziano w niej instalację posągu przedstawiającego Modiego.

To inicjatywa kilkuset lokalnych zwolenników konserwatywnej partii BJP i samego premiera cieszącego się w rodzinnym stanie wielką estymą. Pomysłodawca rozbudowy świątyni Ramesh Undhad powiedział dziennikarzom „on jest dla nas jak bóg, oddajemy mu cześć już od dziesięciu lat". Modi zanim został premierem rządu centralnego w New Delhi był przez 13 lat niezwykle popularnym szefem lokalnego rządu Gudżaratu.

Sam Modi wydaje się zakłopotany przejawami przesadnego uwielbienia okazywanymi przez swoich fanatycznych zwolenników nazywanych w Indiach „bhakt" . Na Twitterze napisał „jestem zszokowany, to jest wbrew wielkiej tradycji Indii". Premier wzywa do umiaru, bowiem zdaje sobie sprawę z coraz częstszej krytyki „dworskiego" stylu wprowadzonego do jego urzędu. Jego oponenci polityczni twierdzą, że jest megalomanem.

Szczególnie krytykowano wystawne przyjęcia i wyrazy nadmiernego uwielbienia okazywane mu podczas niedawnej wizyty w Indiach prezydenta USA Baracka Obamy. „Bhaktowie" z Gudżaratu nie zamierzają jednak zmieniać planów i w niedzielę spodziewają się wielkich tłumów podczas powtórnego otwarcia świątyni w Kothjadii.

W indyjskim politeizmie oddawanie czci wybitnym postaciom jest dopuszczalne, choć religijni puryści uważają to raczej za ludowy kult i nadużycie. Własnej świątyni doczekała się także w stanie Telangana przewodnicząca Partii Kongresowej Sonia Gandhi.