Przejazd jest formą ćwiczeń. Kolumnę kawalerzystów 3. Szwadronu z 2. Regimentu Kawalerii mają wspierać z powietrza śmigłowce US Army, które będą zapewniać symulowany zwiad i osłonę.
Amerykanie wyruszyli z estońskiego poligonu Tapa w sobotę. Ich celem są koszary w niemieckim mieście Vilseck. Amerykanie przejadą przez wszystkie kraje bałtyckie, w poprzek Polski i większości Czech. Przemarsz nazwano ćwiczeniem „Dragoon Ride".
- Chcemy pokazać, że potrafimy szybko pokonywać duże odległości, zapewnić naszych sojuszników, że możemy współpracować i jesteśmy tutaj dla nich. Chcemy też po prostu „przedstawić się" ludziom w drodze - powiedział w TVN24 dowódca konwoju, pułkownik Tim Payment.
Konwój składa się z kilkunastu kołowych transporterów opancerzonych Stryker i kilkudziesięciu samochodów terenowych oraz ciężarówek, służących za wsparcie.
Stacjonujący w Niemczech 2. Regiment Kawalerii wywodzi swoje tradycje jeszcze sprzed wojny secesyjnej, stąd nazywanie żołnierzy jeżdżących w pojazdach opancerzonych „kawalerzystami" i „dragonami". Zachowano też tradycyjne nazwy oddziałów jak regiment i szwadron, zamiast stosowanych normalnie brygada i batalion.