Reklama

Rozliczenia po brazylijsku

Największy w historii skandal korupcyjny stanowi coraz większe zagrożenie dla gospodarki Brazylii.

Aktualizacja: 23.06.2015 23:45 Publikacja: 22.06.2015 19:50

Lula da Silva, były prezydent Brazylii, może się wkrótce znaleźć w areszcie jako jeden z bohaterów s

Lula da Silva, były prezydent Brazylii, może się wkrótce znaleźć w areszcie jako jeden z bohaterów skandalu korupcyjnego

Foto: AFP

Aresztując Marcelo, musicie przygotować od razu trzy cele: jedną dla mnie, drugą dla Luli i kolejną dla Dilmy – ogłosił miliarder Emilio Odebrecht, ojciec aresztowanego właśnie pod zarzutem korupcji Marcelo Odebrechta, szefa największego koncernu budowlanego Brazylii. Lula to oczywiście były prezydent Lula da Silva, a Dilma to obecna prezydent Dilma Rousseff.

Podobnego zdania są brazylijskie media, według których następnym w kolejce do aresztowania będzie były prezydent Lula. Wszystko w kontekście największego skandalu korupcyjnego w historii Brazylii, którego ślady prowadzą do koncernu Petrobras.

Jest to brazylijski gigant naftowy, który utrzymuje partie polityczne, finansuje prezydenckie kampanie wyborcze i wpływa na bieżące decyzje polityczne, korzystając z siatki swych powiązań.

Pieniądze z Petrobrasu krążyły z reguły długo po różnych kontach, zanim trafiały na prywatne rachunki wielu polityków i partii. Cały proces był oczywiście nielegalny. Jak wyjaśnił prowadzący śledztwo w sprawie Petrobrasu sędzia Sergio Moro, przez lata z kas koncernu przeznaczono na nielegalne cele zawrotną sumę 2,1 mld dolarów.

Nie mogła o tym nie wiedzieć Dilma Rousseff, która była w przeszłości szefową rady nadzorczej koncernu. To przeciwko niej protestowały w ostatnich miesiącach setki tysięcy Brazylijczyków, podejrzewając, że uczestniczyła w nieczystych interesach. Fala protestów nieco opadła, ale śledztwo dopiero nabiera rozpędu. Przy tym pani prezydent ma obecnie poparcie zaledwie 10 proc. obywateli swego kraju. W 2014 roku wygrała wybory na drugą kadencję większością 51,7 proc.

Reklama
Reklama

Aresztowanie Marcelo Odebrechta wyznacza nowy etap w śledztwie, które zaprowadziło w ostatnich dniach za kratki 12 szefów największych brazylijskich firm budowlanych.

Zdaniem śledczych koncern Odebrechta miał stać na czele nieformalnego kartelu firm budowlanych, który korzystał z kontraktów z Petrobrasem, oczywiście zawyżonych. Różnica miała lądować na kontach polityków w Panamie, Monako i Szwajcarii.

Jednym z podejrzanych w gigantycznej aferze jest były prezydent Lula da Silva, któremu zarzuca się korzystanie z funduszy firmy Odebrechta za pośrednictwem swej fundacji. W zamian miał aktywnie promować firmę w Brazylii i za granicą.

Odebrecht otrzymał kontrakt wartości 600 mln dol. na budowę portu na Kubie. Jest największym zagranicznym koncernem budowlanym działającym w Angoli, a w samej Wenezueli realizuje kontrakty warte 20 mld dol. Działa w 21 krajach i ma w sumie 200 tys. pracowników.

Były prezydent Lula przyczynił się walnie do sukcesów firmy. Problem w tym, że nie jest jasne, czy działalność byłego prezydenta była całkowicie legalna, zwłaszcza liczne podróże za koszt Odebrechta i wygórowane honoraria za wykłady.

Skandal korupcyjny pogłębia problemy gospodarcze Brazylii. W jego wyniku koncern Petrobras stracił co najmniej 16 mld dol. Objęte śledztwem firmy budowlane nie mogą brać udziału w przetargach, co stawia pod znakiem zapytania realizację wielu inwestycji w infrastrukturze. Przy tym Odebrecht wybudował cztery z dziewięciu stadionów na mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2014 roku.

Reklama
Reklama

Kierowane przez Odebrechta konsorcjum ma wybudować całą wioskę olimpijską, nową linię metra oraz wiele innych obiektów na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro w przyszłym roku. Na razie te inwestycje wydają się niezagrożone, ale gospodarka jest w fatalnym stanie.

W ubiegłym roku zanotowano zerowy wzrost gospodarczy, w tym roku spodziewany jest spadek PKB w granicach 1,5 proc. Przy tym jeszcze pięć lat temu największa gospodarka Ameryki Łacińskiej rosła w tempie 7,6 proc.

– Obecne problemy są wynikiem błędnej polityki monetarnej w czasie pierwszej kadencji Dilmy Rousseff – tłumaczy „Rz" Ricardo Ribeiro z firmy konsultingowej MCM Consultores z Sao Paulo. Jego zdaniem skandal korupcyjny wywołuje wzrost nastrojów niepewności, zwłaszcza że nie wiadomo, czy pani prezydent nie grozi impeachment. Nie wiadomo też, jakie konsekwencje będzie mieć ewentualne aresztowanie byłego prezydenta Luli da Silvy.

Obywatele nie są niezadowoleni. Jak donoszą media, jest szansa, że po raz pierwszy w historii Brazylii za machinacje finansowe i korupcję odpowiedzą najbardziej znane w kraju osobistości świata biznesu i polityki.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama