Takie wnioski płyną z najnowszego sondażu, przeprowadzonego przez rządowe Rosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej, w którym wzięło udział 1600 osób ze 130 miejscowości z różnych regionów Rosji. Na pytanie „czy rosyjskie społeczeństwo, kultura, wartości mają wrogów?", 37 proc. badanych odpowiedziało, że „głównym wrogiem są Stany Zjednoczone i prezydent Barack Obama".
Na drugim miejscu wśród „wrogów rosyjskiego społeczeństwa, kultury i wartości" znalazła się Europa, którą wymieniło 9 proc. badanych. Z kolei na trzecim miejscu znalazła się Ukraina i ukraiński rząd, w których wroga widzi 8 procent Rosjan.
Na liście wrogów znaleźli się także islamscy terroryści, których wymieniło 3 proc. badanych. Dla 1 proc. Rosjan wrogiem jest Polska. Taka sama liczba badanych jako wrogów traktuje Niemców i kanclerz Angelę Merkel. 1 proc. ankietowanych uważa, że wrogiem rosyjskiego społeczeństwa, kultury i wartości jest alkoholizm. Respondenci wśród wrogów wymieniali też Wielką Brytanię, korupcję, faszystów, inne religie i sekty, opozycję, inne narodowości i kultury. 37 proc. badanych w ogóle nie miało zdania na ten temat.
Centrum podaje, że 84 procent ankietowanych uznało, że Rosja ma wrogów. Spośród nich 42 proc. uważa, iż „Rosja ma dużo wrogów, ale ma też i przyjaciół". Z kolei 34 proc. twierdzi, że "rosyjskie społeczeństwo ma więcej przyjaciół niż wrogów", natomiast 8 proc. uważa, że „Rosja jest otoczona przez wrogów ze wszystkich stron". Jedynie 12 proc. badanych powiedziało, że ich kraj nie ma żadnych nieprzyjaciół.
Inaczej wyglądają liczby dotyczące poparcia dla Władimira Putina, które w ostatnich dniach osiągnęło maksymalny poziom. Według najnowszych badań niezależnego ośrodka socjologicznego Centrum Lewady aż 89 procent Rosjan popiera swojego prezydenta.