Przedstawicielka szwedzkich sił zbrojnych poinformowała, że Gripeny śledziły namierzone przez Szwedów bombowce i monitorowały ich aktywność. Marie Tisäter dodała, że rosyjskie samoloty nie naruszyły szwedzkiej przestrzeni powietrznej.

- Jest naszym obowiązkiem, by śledzić to, co dzieje się w naszym najbliższym sąsiedztwie. To nie był poważny incydent, ale takie sytuacje zdarzają się dość często - wyjaśniła Tisäter. Przedstawicielka szwedzkiej armii przyznała jednocześnie, że również inne państwa regionu wysłały swoje myśliwce w związku z pojawieniem się rosyjskich bombowców - nie zdradziła jednak o jakie kraje chodzi.

W połowie marca w największym fińskim tygodniku „Suomen Kuvalehti" pojawił się artykuł w którym trzej dziennikarze i politolodzy - Michael Moberg, James Mashiri i Charly Solonius-Pasternak - przedstawili możliwe scenariusze rosyjskiej agresji w północnej Europie. Jeden z nich zakładał zajęcie Gotlandii, co uniemożliwiłoby interwencję sił NATO od strony Danii. Rok wcześniej Szwedzi rozmieścili wojsko i eskadrę myśliwców JAS-39 Gripen na Gotlandii.