Greene zdobyła mandat w Georgii. Jej kandydaturę popierał Donald Trump nazywając ją "przyszłą gwiazdą Partii Republikańskiej".
Po zapewnieniu sobie mandatu Greene poprosiła swoich wyborców, by modlili się za Trumpa w intencji jego reelekcji.
Nowa kongresmenka Partii Republikańskiej zapowiedziała, że będzie "twardo walczyć, by zapewnić, że Nancy Pelosi i radykalni Demokraci w Izbie Reprezentantów nie odbiorą niczego Ameryce, ponieważ ten kraj nigdy nie miał być państwem socjalistycznym".
Greene to bizneswoman i polityczna debiutantka, która zdobyła popularność umieszczając agresywne komentarze i nagrania wideo w internecie.
Greene twierdziła m.in. że w USA dochodzi do "inwazji islamskiej" na państwowe urzędy i oskarżała miliardera, George'a Sorosa, o współpracę z nazistami.
Nowa kongresmenka Partii Republikańskiej atakowała też ruch Black Lives Matter, a także krytykowała stosowanie masek w walce z koronawirusem SARS-CoV-2.
Jej wypowiedzi sprawiły, że odcinać zaczęli się od niej niektórzy kongresmani Partii Republikańskiej, ale sama Greene, gdy wygrała prawybory w sierpniu oświadczyła krótko: - Nie przeproszę (za swoje słowa).
Zdobycie przez Greene mandatu w Izbie Reprezentantów stało się pewne, po tym jak jej rywal w 14 okręgu wyborczym w Georgii, Kevin Van Ausdal, wycofał się z wyborów - zrobił to jednak na tyle późno, że Partia Demokratyczna nie zdołała wystawić w tym okręgu swojego kandydata.
Dotychczas kongresmanem z tego okręgu był Tom Graves, polityk Partii Republikańskiej, który nie zdecydował się ubiegać o reelekcję.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny