Nie chcę technicznych utrudnień na granicy, ale nie ma wyjścia, jako szef rządu muszę zapobiec katastrofie humanitarnej. To jest zbyt wielka migracja jak na dwumilionowe państwo - poinformował Miro Cerar.
Już dzień wcześniej media słoweńskie informowały, że rząd szykuje się do wzniesienia ogrodzenia z drutu kolczastego na odcinku 120 km granicy z Chorwacją (cała ma 670 km). Granica Słowenii z Chorwacją jest jednocześnie zewnętrzną granicą strefy Schengen (ten drugi kraj, choć należy od dwóch lat do UE, nie jest częścią strefy).
W ostatnim miesiącu do Słowenii wkroczyło z południa Europy ponad 167 tysięcy imigrantów z Azji i Afryki. A, jak zapowiadał minister spraw zagranicznych, w najbliższych dniach należy się spodziewać kolejnych 20-30 tysięcy, bo z Grecji ruszyła nowa fala. Z taką ilością w krótkim czasie rząd słoweński już nie może sobie poradzić.
Premier zapewnił, że płot na części granicy to rozwiązanie tymczasowe, i dodał, że przejścia graniczne pozostaną otwarte. - Nie zamykamy granicy - dodał.