Obcokrajowcy nie chcą przeprowadzać się do Rosji. Jakich rodaków przyciąga Putin?

Ukraińcy, Białorusini, Gruzini i mieszkańcy państw bałtyckich nie chcą przeprowadzać się do Rosji. Dzisiaj decydują się na to przeważnie obywatele państw Azji Centralnej.

Publikacja: 12.02.2024 19:09

Jedna z zapomnianych wsi w Baszkirii

Jedna z zapomnianych wsi w Baszkirii

Foto: Pixabay

Jeszcze w 2006 roku rosyjski rząd uruchomił program „pomocy w dobrowolnym przesiedleniu się do Rosji” rodakom z zagranicy. Chodziło głównie o zasiedlenie Syberii i innych oddalonych od Moskwy zakątków kraju. Sporządzono nawet całą listę „depresyjnych regionów” takich jak m.in. Buriacja, Kraj Chabarowski, Jakucja, Kamczatka, Czukotka czy obwód magadański. Panują tam trudne warunki klimatyczne, często nie ma też podstawowej infrastruktury, komunikacji, dostępu do mediów.

Ale decydująca się na zamieszkanie w takim regionie rodzina np. z Kazachstanu, może liczyć na szybkie otrzymanie rosyjskiego paszportu oraz na hektar ziemi, pomoc państwa w budowie domu i wypłacany (każdemu pełnoletniemu członkowi rodziny) przez pół roku zasiłek w wysokości ponad 150 tys. rubli (równowartość 6,8 tys. złotych) miesięcznie. Urodzeni w ZSRR (oraz ich dzieci) mogą przeprowadzić się również do innych, znacznie zamożniejszych regionów w Rosji, ale nie będą mogli już liczyć na jakąś znaczącą pomoc ze strony państwa rosyjskiego. By dostać paszport z dwugłowym orłem, muszą jedynie wykazać się znajomością języka rosyjskiego. Otrzymując rosyjski paszport, nie muszą rezygnować ze swojego pierwszego obywatelstwa.

W 2023 roku tylko 50 obywateli Białorusi zdecydowało się na przeprowadzkę do Rosji

Ilu rodaków w ten sposób udało się ściągnąć Władimirowi Putinowi do kraju? Rosyjska organizacja pozarządowa wspierająca uchodźców i migrantów „Grażdanskoje sodiejstwije” (uznana za „agenta zagranicznego” w Rosji) policzyła, że w latach 2006–2019 w ramach tego programu do Rosji z byłych republik radzieckich (i innych części świata) przeprowadziło się ponad 800 tys. ludzi. W Moskwie i tak czują niedosyt, gdyż tylko w byłych republikach radzieckich w momencie upadku ZSRR w 1991 roku (nie licząc Rosji) mieszkało ponad 140 mln ludzi. A od kilku lat chętnych najwyraźniej zaczyna już brakować.

Kto chce przeprowadzić się do Rosji? Większość to obywatele Azji Centralnej

Wpływ na to miała najpierw pandemia koronawirusa, a później rosyjska agresja na Ukrainę. W ubiegłym roku z programu skorzystało zaledwie 45 tys. ludzi, z czego większość przyjechała z państw Azji Centralnej (Tadżykistan – 14 tys., Kazachstan – 9 tys., Uzbekistan – 4,6 tys., Kirgizja –3 tys.). Rosja cieszy się też zainteresowaniem obywateli Armenii (przeprowadziło się tam w ubiegłym roku ponad 7 tys. ludzi).

Czytaj więcej

Wywiad Tuckera Carlsona. „To Polacy wymyślili Ukraińców” i inne kłamstwa Władimira Putina

Najmniejszym zainteresowaniem program pomagający „rodakom” cieszy się na Białorusi. Jedynie 50 obywateli kraju złożyło w ubiegłym roku odpowiedni wniosek do władz rosyjskich. Niewielu jest też chętnych do przeprowadzki wśród urodzonych w ZSRR Gruzinów (jedynie 140 osób w 2023 roku). Z przyczyn oczywistych nie ma też wielu chętnych wśród Ukraińców (240 osób). Ze wszystkich państw bałtyckich (a w samej Łotwie mieszkają setki tysięcy etnicznych Rosjan) jedynie 640 osób wyjechało do państwa Putina. Co ciekawie, w latach poprzednich też nie było tam większego zainteresowania przeprowadzką na Syberię.

Wygląda na to, że Rosja, do której jeszcze na początku lat 2000. jeździli za chlebem mieszkańcy większości państw byłego ZSRR, dzisiaj przyciąga już przeważnie obywateli Azji Centralnej. Średnie krajowe wynagrodzenie w Rosji w wysokości 70 tys. rubli (równowartość około 3 tys. złotych) może zachęcić mieszkańca Tadżykistanu, który miesięcznie zarabia około 1900 somoni (równowartość 700 złotych). Ale nie przyciągnie mieszkańca Białorusi (średnia krajowa wyniosła tam w ubiegłym roku 1,9 tys. rubli, równowartość 2,4 tys. złotych). Nie mówiąc już o mieszkańcach państw bałtyckich, którzy mają zarobki porównywalne do polskich.

Jeszcze w 2006 roku rosyjski rząd uruchomił program „pomocy w dobrowolnym przesiedleniu się do Rosji” rodakom z zagranicy. Chodziło głównie o zasiedlenie Syberii i innych oddalonych od Moskwy zakątków kraju. Sporządzono nawet całą listę „depresyjnych regionów” takich jak m.in. Buriacja, Kraj Chabarowski, Jakucja, Kamczatka, Czukotka czy obwód magadański. Panują tam trudne warunki klimatyczne, często nie ma też podstawowej infrastruktury, komunikacji, dostępu do mediów.

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 879
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 873
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 872
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 870
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 869