Reklama

Kijów: żegnanie premiera

Rada Najwyższa Ukrainy nie zatwierdziła rocznego sprawozdania z działalności rządu premiera Arsenija Jaceniuka, jednak nie wyraziła – jak oczekiwano – wotum nieufności dla jego gabinetu..

Aktualizacja: 16.02.2016 18:28 Publikacja: 16.02.2016 17:50

Kijów: żegnanie premiera

Foto: Bloomberg

Przeciwko zatwierdzeniu raportu Jaceniuka głosowało we wtorek wieczorem 247 deputowanych w 450-osobowym parlamencie. Kilkanaście minut później w głosowaniu nad wotum nieufności dla rządu „za” głosowało jedynie 194 posłów. Oznacza to, że premier pozostaje na swym stanowisku.

Kryzys polityczny na Ukrainie – cały czas toczącej wojnę na wschodzie i pogrążonej w zapaści gospodarczej – osiągnął punkt wrzenia. Deputowani zaczęli zbierać podpisy pod petycją o odwołanie szefa rządu, a inicjatywę poparła główna siła reformatorów Blok Petra Poroszenki.

Wcześniej, poza frakcją partii samego premiera, Frontem Narodowym, wszyscy członkowie rządzącej koalicji zażądali ustąpienia Arsenija Jaceniuka oskarżanego o nieudolność w prowadzeniu reform oraz korupcję. Przed budynkiem parlamentu znów pojawili się demonstranci. Z flagami nacjonalistycznej Swobody i z plakatami: „Jak zostać miliarderem w kraju, który prowadzi wojnę? Zapytaj Jaceniuka".

Fryzura Tymoszenko

Decyzja o odsunięciu premiera zapadła w nocy z poniedziałku na wtorek podczas posiedzenia frakcji Bloku Petra Poroszenki. Największa partia koalicyjna wypowiedziała się przeciw niemu.

Następnego ranka wszyscy w parlamencie zauważyli zmianę fryzury byłej premier i szefowej koalicyjnej Batkiwszczyny Julii Tymoszenko. Zamiast słynnego warkocza pojawiła się na sali obrad z rozpuszczonymi włosami. Według kijowskich dziennikarzy, gdy Tymoszenko nosi warkocz, zamierza prowadzić negocjacje, gdy rozpuszcza włosy – działać. Była premier jako pierwsza wzywała do zdymisjonowania swego byłego bliskiego współpracownika Jaceniuka i we wtorek przystąpiła do działania.

Reklama
Reklama

Jeśli deputowani decydują się odsunąć szefa rządu, to najpierw muszą przegłosować wniosek, że jego praca jest „niezadowalająca". Później należy złożyć wniosek o głosowanie wotum nieufności podpisany przez co najmniej 150 deputowanych i dopiero wtedy bedzie można odwołać szefa.

Mimo że rząd Jaceniuka jest koalicyjny, to skonfliktował się z większością sojuszniczych partii. Na przełomie roku po kolei pięciu ministrów składało dymisje, skarżąc się na lobbystyczne naciski polityków domagających się mianowania swoich ludzi na stanowiska w państwowych koncernach. Największe problemy szefom resortów sprawiali współpracownicy prezydenta. W ostatniej chwili jednak czterej ministrowie wycofali swoje dymisje.

Kto następny

– Rozpad jedności udało się powstrzymać – powiedział „Rzeczpospolitej" ekspert kijowskiego Centrum Razumkowa Jurij Jakimenko.

Ewentualne odwołanie premiera od razu stawiałoby problem jego następcy. Obecnie nie ma na tyle popularnego polityka, który potrafiłby zjednoczyć wszystkich koalicjantów. Wśród ewentualnych następców Arsenija Jaceniuka wymieniani byli obecny przewodniczący parlamentu Wołodymyr Hrojsman, minister finansów (Ukrainka z USA) Natalia Jaresko, a nawet... gubernator obwodu odeskiego, były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Wyłanianie nowego szefa rządu byłoby długim procesem.

– Gdyby w ciągu miesiąca od zdymisjonowania premiera (a na Ukrainie oznacza to jednocześnie odwołanie całego rządu) parlamentowi nie udało się powołać następcy, to prezydent ma prawo rozpisać przedterminowe wybory – dodaje ekspert. Obecne sondaże wskazują, że w nowym głosowaniu najwięcej straciłyby partie obecnej koalicji, a zyskaliby z jednej strony – dawni współpracownicy Janukowycza, a z drugiej – populiści w rodzaju Julii Tymoszenko i Ołeha Laszki oraz radykałowie z partii Swoboda.

Niewykluczone, że świeżo upieczony obywatel Ukrainy Micheil Saakaszwili przekształciłby swój społeczny Ruch Antykorupcyjny w partię polityczną i również zdobył miejsca w parlamencie.

Reklama
Reklama

Próba kompromisu

– Dymisja rządu i rozpad koalicji to destabilizacja Ukrainy, poważne problemy z zachodnimi sojusznikami i MFW, a dalej – pełna niewiadoma – uprzedzał polityk z partii premiera Maksym Burbak.

W tej sytuacji, tuż przed parlamentarną debatą, prezydent Poroszenko wystąpił z propozycją kompromisu. Wezwał do „totalnego przebudowania rady ministrów", Jaceniuka poprosił o złożenie dymisji, ale jego partię – o pozostanie w koalicji wraz z innymi.

O podanie się do dymisji „na własną prośbę" poprosił też prokuratora generalnego Wiktora Szokina, również skonfliktowanego z rządem. Prokurator posłuchał sugestii prezydenta. – Hamował reformę prokuratury i zaczynał być problemem w kontaktach z zachodnimi sojusznikami – tłumaczył Jakimenko. Szokin powszechnie oskarżany był o umyślne przewlekanie spraw dotyczących korupcji wśród najwyższych urzędników państwowych. W Kijowie uważają, że obecny prokurator gwarantuje spokój obozowi prezydenta.

Poroszenko jednak w wezwaniu nawet nie wspomniał o swych najbliższych dawnych partnerach biznesowych, a obecnych współpracownikach politycznych, którzy po przejściu do administracji prezydenta – dzięki związkom z szefem państwa – sprawiali rządowi najwięcej problemów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama