W Stanach Zjednoczonych do użycia wprowadzona została już szczepionka przeciw COVID-19 amerykańskiego koncernu farmaceutycznego Pfizer i niemieckiej firmy biotechnologicznej BioNTech. Szczepienia z jej użyciem rozpoczęły się w USA w poniedziałek.
W piątek Donald Trump poinformował we wpisie na Twitterze, że do stosowania dopuszczono także preparat opracowany przez firmę Moderna. "Szczepionka Moderny przytłaczająco zatwierdzona. Dystrybucja zacznie się natychmiast" - napisał prezydent USA.
Oficjalnego komunikatu w tej sprawie nie wydała wciąż Agencja Żywności i Leków (FDA). W czwartek jej doradcy zagłosowali jednak za dopuszczeniem jej w trybie ratunkowym, podkreślając, że korzyści ze stosowania przewyższają ryzyko zaszczepienia nią osób w wieku co najmniej 18 lat.
W trzeciej fazie testów klinicznych szczepionka Moderny wykazała się skutecznością na poziomie 94,1 proc. Szczepionka Moderny opiera się na tej samej technologii co zatwierdzona już do użycia w USA szczepionka Pfizera i firmy BioNTech - obie powstały w oparciu o RNA koronawirusa. Szczepionka ta może być przechowywana w temperaturze minus 20 stopni Celsjusza, a więc znacznie wyższej, niż szczepionka Pfizera (którą trzeba przechowywać w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza).
Grupą, która pierwsza otrzymuje w USA szczepionkę przeciw COVID-19 są pracownicy służby zdrowia. Ze względu na to, że liczba szczepionek w pierwszym transporcie nie wystarczy dla wszystkich, preparat otrzymają najpierw osoby, które są w grupie wysokiego ryzyka. Traktowani priorytetowo są także mieszkańcy domów opieki, których wyjątkowo dotknęła pandemia koronawirusa. Szczepienia tej grupy mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Zdecydowana większość Amerykanów będzie kwalifikować się do szczepienia dopiero wiosną lub później.