Taką wersję wydarzeń przedstawił w niedzielę prezydent Recep Erdogan.
– Wstępne ustalenia gubernatora prowincji i naszej policji pokazują, że ten atak jest dziełem Daeszu (tzw. Państwa Islamskiego) – powiedział turecki przywódca.
Zamachowiec odpalił ładunek, który miał opleciony wokół własnego ciała, w sobotę kilka minut przed jedenastą w nocy. Trwało wówczas wesele w kurdyjskiej dzielnicy miasta Gaziantep, położonego około 95 km na północ od syryjskiego Aleppo.
Uderzenie w Kurdów przez Daesz nie jest przypadkiem. To właśnie kurdyjskie oddziały odegrały kluczową rolę w odcięciu tzw. Państwa Islamskiego od Turcji, skąd do tej pory była przemycana broń i żywność. Przy tej okazji padło kluczowe miasto Manbidż.
– Jest całkiem prawdopodobne, że w ten sposób Daesz chce się zemścić na Kurdach – powiedział CNN Andrew Finkel, dziennikarz pracujący w Turcji.