Państwo słynące ze swych hakerów oferuje swoim wybranym obywatelom dostęp do jedynie 28 stron internetowych. Oczywiście tym, których stać na komputery i internet.
Jeden z redaktorów amerykańskiego portalu Reddit zauważył, że gracze w najnowszej edycji „Grand Theft Auto" mają możliwość dostępu do trzy razy większej liczby stron niż mieszkańcy Korei Północnej. Przy czym na 24 miliony mieszkańców kraju przypada tylko 1024 adresów IP, czyli tyle komputerów ma dostęp do internetu, odseparowanego jednak od świata. Jedynie kilku najwyższych urzędników północnokoreańskich (w tym oczywiście przywódca Kim Dzong Un) może bez przeszkód surfować po światowej sieci – za pomocą łącza z Chinami.
Do tego zamkniętego świata zajrzał niespodziewanie w środę amerykański inżynier i specjalista od internetowego bezpieczeństwa Matthew Bryant. – Mamy teraz kompletną listę domen w tym kraju i okazało się niespodziewanie (a raczej spodziewanie), że jest bardzo malutka – powiedział.
Wejście tam okazało się możliwe prawdopodobnie z powodu błędu administratora koreańskiego serwera, który udostępnił wszystkie dane. Spośród 28 stron większość poświęcona jest różnego rodzaju propagandzie. Przy czym są one w języku angielskim, co wskazuje, że przeznaczone są raczej dla cudzoziemców przebywających w najbardziej zamkniętym kraju świata. Nawet portal dla miejscowych emerytów – pełen cytatów z Kim Dzong Una i rewolucyjnych haseł – jest w języku angielskim. „Kim Dzong Un jest Wielkim Człowiekiem obdarzonym niezwykłymi zdolnościami przywódczymi" – możemy się na przykład dowiedzieć z jednej z tych stron. „Kim Dzong Un jest prawdziwym Ludowym Przywódcą" – dodaje inna. „Prawdziwe kolory nuklearnego państwa kryminalnego" – informuje kolejna, najwyraźniej do tłumaczenia na angielski używająca Google'a.
Ale poza tym jest na przykład strona Friend.com.kp, która jest czymś w rodzaju kopii Facebooka, a Portal.net.kp udaje Yahoo. Wyłącznie po koreańsku jest za to strona Cooks.org.kp z przepisami z tradycyjnej miejscowej kuchni.