- Wrzutka liberałów i konserwatystów (zaplanowana na 13, później po apelach przełożona na 14.12 debata o Polsce w PE - red.) była niezbyt fortunna - mówił wczoraj w Parlamencie Europejskim europoseł Lewandowski. - Czternasty też jest niezbyt fortunnym dniem.
Zdaniem europosła, który wypowiadał się wczoraj jeszcze przed debatą, przełożenie jej na 14 "niespecjalnie poprawia sytuację". - Dziś Parlament jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy. Liczymy w przyszłości na znacznie lepszą współpracę pod tym względem z socjalistami i liberałami.
Lewandowski stwierdził, że każde nadużywane narzędzie stępia się i przestaje być użyteczne, a Polacy - jak mówił europoseł - oczekują, że demokratyczny świat i Parlament Europejski nie pozostanie obojętny wobec tego, co się dzieje w Polsce.
Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się już czwarta debata na temat zagrożenia demokracji w Polsce.
O Odcięcie się PO od słów europosła zaapelowało dziś PiS.