- NATO to realność, to czynnik wojskowy. Musimy budować normalne stosunki i wznowić to, co było wcześniej - powiedział dyrektor departamentu współpracy europejskiej MSZ Rosji Andriej Kielin, cytowany przez agencję Interfax. Co ciekawe, wysokiej rangi rosyjski dyplomata stwierdził, że "bycie członkiem NATO jest opłacalne". - To się opłaca przede wszystkim z punktu widzenia ekonomicznego, politycznego, ponieważ nie trzeba budować samodzielnej polityki zagranicznej, wystarczy dołączyć do wspólnej - stwierdził.

- Nie ma potrzeby utworzenia obrony wokół całego kraju. Na przykład Belgia nie musi mieć własnej marynarki wojennej, lotnictwa czy systemów obrony przeciwlotniczej. Tu chodzi o podział pracy, co jest znacznie tańsze. Jeden kraj utrzymuje, załóżmy, dwa okręty i cztery myśliwce bojowe. Z kolei sąsiedni wykonuje inne zadania wojskowe - mówi Kielin.

Co ciekawe, zaledwie kilka dni temu Stany Zjednoczone wydaliły 35 rosyjskich dyplomatów w związku z atakami hakerskimi, o które Amerykanie oskarżają Moskwę. Na wydalenie swoich dyplomatów Moskwa nie odpowiedziała w żaden sposób, na co pozytywnie zareagował Donald Trump. W Rosji liczą, że po inauguracji nowy prezydent USA zniesie przynajmniej część sankcji, wprowadzonych poprzednią administracją Białego Domu.