Na spotkaniu z naukowcami podczas wręczenia nominacji profesorskich Aleksander Łukaszenko zrobił kilka głośnych oświadczeń. - Otrzymaliśmy niepodległość bardzo tanio, wszystkie narody walczyły, dzisiaj walczy nasza bratnia Ukraina. Nie możemy dopuścić do tego, by walczyć. Jesteśmy narodem, który lubi pokój. Możliwe, że Bóg dał nam takie trudne zadanie, byśmy odczuli, czym jest niepodległość. Przejdziemy przez to wszystko jedynie, gdy się zjednoczymy - powiedział Aleksander Łukaszenko, cytowany przez prezydencki portal president.gov.by.
Zaznaczył jednocześnie, że obecnie trwa gospodarcza "walka o niepodległość". - Dzięki Bogu nie zbrojna i nie polityczna - dodał.
Białoruski prezydent wezwał naukowców do tego, że nauka powinna być "oparciem dla ideologii państwowej". - Szczególnie dzisiaj, kiedy podejmowane są próby postawienia pod znakiem zapytania suwerenności i niepodległości naszego kraju - powiedział.
Mówiąc o "walce gospodarczej" Aleksander Łukaszenko zapewne miał na myśli Rosję, która na początku stycznia zmniejszyła dostawy ropy na Białoruś o 20 proc. Moskwa podjęła tę decyzję w związku z nieuregulowanym przez władze w Mińsku długiem za gaz, który obecnie wynosi 550 mln dolarów. W odpowiedzi na to Aleksandr Łukaszenko polecił rządowi znaleźć "alternatywnego dostawcę ropy dla Białorusi".