Europejska Agencja Leków (EMA) w wydanym w środę komunikacie podkreśliła na wstępie, że w przypadki szczepionki AstraZeneca ogólny stosunek korzyści do ryzyka pozostaje pozytywny. Możliwość wystąpienia działania niepożądanego powinno być wymienione jako bardzo rzadki skutek uboczny.
"Jednym z prawdopodobnych wyjaśnień dla wyjaśnienia zakrzepów krwi i niskiego poziomu płytek krwi jest odpowiedź immunologiczna, prowadząca do stanu podobnego do tego, który czasami obserwuje się u pacjentów leczonych heparyną" - stwierdziła EMA.
EMA poinformowała, że pracownicy służby zdrowia i osoby, które przyjęły szczepionkę, powinni być świadomi możliwości wystąpienia bardzo rzadkich przypadków zakrzepów krwi połączonych z niskim poziomem płytek krwi w ciągu 2 tygodni od szczepienia.
"Dotychczas większość zgłoszonych przypadków wystąpiła u kobiet w wieku poniżej 60 lat w ciągu 2 tygodni od szczepienia" - przekazała EMA.
Osoby, które otrzymały szczepionkę i zauważyły u siebie nietypowe objawy, powinny niezwłocznie zwrócić o pomoc medyczną. EMA wymienia: duszność, ból klatki piersiowej, obrzęk nóg, ból brzucha, objawy neurologiczne, plamy krwi pod skórą w miejscu wstrzyknięcia preparatu.
- EMA będzie nadal monitorować wszystkie dostępne dowody naukowe dotyczące zarówno skuteczności, jak i bezpieczeństwa wszystkich dopuszczonych do obrotu szczepionek. W razie potrzeby wyda dalsze zalecenia na podstawie solidnych dowodów - zapowiedziano na konferencji prasowej.
W ubiegłym tygodniu tymczasowo stosowanie szczepionki AstraZeneca wstrzymano w Holandii. W kraju odnotowano pięć przypadków zakrzepów. Dotyczyły one kobiet w wieku 25-65 lat. Jedna osoba zmarła.
Ministerstwo Zdrowia czekało na komunikat
W środę minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od decyzji EMA będzie zależało dalsze podawanie szczepionki AstraZeneca w Polsce.
- Jeżeli ze strony EMA będziemy mieli po pierwsze nadal utrzymaną tę pozytywną rekomendację stosowania, która jest oparta na wzajemnej wycenie korzyści i ryzyka, to będziemy kontynuowali proces szczepień - zapowiadał szef resortu zdrowia.
- Jeżeli nie dopuści jego stosowania w jednej grupie albo będzie wskazywała ryzyko, to w zależności od tego będziemy bądź robili wyłączenie, bądź wskazywali ogólne ryzyko, które powinno w ramach wywiadu przedszczepiennego być uwzględnione przez prowadzących ten wywiad - dodał Niedzielski.