Erika Steinbach jest gotowa zrezygnować z miejsca w radzie fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie pod warunkiem gruntownej przebudowy całej koncepcji utworzenia w Berlinie kontrowersyjnego muzeum wypędzonych, tzw. Widocznego Znaku. W zamian domaga się zwiększenia w radzie fundacji liczby miejsc dla przedstawicieli BdV. „Trzy miejsca dla wypędzonych to zbyt mało” – powiedziała „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) w obszernym wywiadzie opublikowanym dzisiaj.
Steinbach chce też wyjęcia fundacji spod kurateli Niemieckiego Muzeum Historycznego oraz gwarancji, że delegowani do rady fundacji przedstawiciele BdV staną się automatycznie jej członkami. Dziś ostatnie słowo należy do rządu. Steinbach domaga się także objęcia przez fundację budynku Deutschlandhaus, w centrum Berlina, aby w sposób „wyczerpujący” udokumentować losy Niemców – a także przedstawicieli innych narodów – wysiedlonych po II wojnie światowej. W przeciwnym razie BdV ponownie deleguje ją do rady fundacji. Możliwe byłoby także wycofanie się BdV z całego przedsięwzięcia.
To zaś oznaczałoby dalsze zaostrzenie sporu wewnątrz obecnej koalicji rządowej z kanclerz Angelą Merkel na czele. Osobisty udział Steinbach w projekcie upamiętnienia wypędzeń w Berlinie blokuje obecnie wicekanclerz i szef MSZ Guido Westerwelle (FDP) z uwagi na relacje z Polską. – Gotów jestem rozważyć każdą propozycję, która nie zaszkodzi naszym relacjom z sąsiadami – mówił wczoraj Guido Westerwelle, cytowany przez telewizję ZDF.
Według Kaia Olafa Langa, eksperta Fundacji Nauka i Polityka, Erika Steinbach wykazała pewną elastyczność i nie można wykluczyć, że konflikt zakończy się kompromisem. Byłby do zaakceptowania zarówno dla niemieckiego rządu, jak i BdV oraz FDP, której nie zależy na dalszej eskalacji sporu w łonie koalicji rządowej. – Westerwelle sygnalizuje od pewnego czasu gotowość do kompromisu. Osiągnął już swe cele. Wyprofilował się w starciu ze Steinbach i zapobiegł objęciu przez nią miejsca w radzie – mówi „Rz” jeden z rozmówców zbliżony do kół rządowych. Nie brak opinii, że rekonstrukcja fundacji stwarza niewygodną sytuację dla Polski, która będzie musiała zająć nowe stanowisko w sprawie.
Wszystkie propozycje Steinbach zaakceptowało prezydium Związku Wypędzonych. Dziś zostanie wydane specjalne oświadczenie BdV. Według naszych informacji Steinbach już wcześniej rozmawiała o tym z kanclerz Merkel. Jej propozycje wymagałyby zmiany ustawy Bundestagu. „Miałoby to tę zaletę, że rząd nie musiałby się obawiać szantażu ze strony jakiegokolwiek z krajów sąsiednich” – przyznała. Oświadczyła, że od Merkel oraz sekretarza stanu ds. kultury Bernda Neumanna otrzymała zapewnienia, iż nigdy nie składali polskiej stronie żadnych obietnic personalnych co do składu władz fundacji.