Nie ma szans na przyjazd wyrzutni Patriot do Polski w pierwszym kwartale tego roku – odpowiedział na pytanie „Rz” szef Kancelarii Prezydenta RP Władysław Stasiak, który spotkał się w Waszyngtonie z przedstawicielami administracji USA. Nie podał innego terminu. Ale zapewnił, że sprawa „jest na dobrej drodze” i po ratyfikacji umowy o statusie wojsk USA (SOFA) pozostanie już tylko kwestia dogrania szczegółów między polskim MON a przedstawicielami władz USA.
[srodtytul]Najpierw START[/srodtytul]
Oznacza to jednak, że pierwsza wizyta wyrzutni Patriot w Polsce może się opóźnić o kilka miesięcy. Wprawdzie porozumienie w sprawie statusu amerykańskich wojsk w Polsce (tzw. SOFA) podpisano już w grudniu, to Sejm wciąż pracuje nad ustawą o ratyfikacji tej umowy. Tymczasem Amerykanie zastrzegli, że od momentu ratyfikacji będą potrzebować 90 dni na przeniesienie do Polski baterii stacjonującej w bazie w Niemczech.
[wyimek]Administracja prezydenta Obamy obawia się, że rakiety w Polsce zaszkodzą negocjacjom z Rosją [/wyimek]
Jak dowiedziała się „Rz” z dwóch niezależnych źródeł dyplomatycznych, władze w Waszyngtonie chciałyby zaczekać z wysłaniem baterii patriotów, aż negocjatorzy ze Stanów Zjednoczonych doprowadzą do podpisania z Rosją nowego traktatu o redukcji strategicznych zbrojeń nuklearnych START II. Dokument miał być gotowy do końca ubiegłego roku, gdy przestała obowiązywać poprzednia umowa, ale rozmowy wciąż się przeciągają. Tymczasem decyzja o rozmieszczeniu patriotów w bazie w Morągu, 60 km od granicy z obwodem kaliningradzkim, mogłaby zostać odebrana przez Rosję jako prowokacja i jeszcze bardziej utrudnić negocjacje.