Rząd Hiszpanii wykazał większą wyrozumiałość wobec Chaveza i Castro niż wobec ludzi, którzy walczą o godność, wolność i podstawowe prawa człowieka”– oskarża lider opozycyjnej Partii Ludowej Mariano Rajoy. Prawica ostrzega przed „niebezpiecznymi przyjaźniami Zapatero”, które mogą drogo kosztować Hiszpanię.
Gromy na głowę José Zapatero, który z promowania dialogu z Kubą uczynił jeden z priorytetów hiszpańskiego przewodnictwa w UE, ściągnęła śmierć więźnia sumienia Orlanda Zapaty po ponad 80 dniach głodówki. Premier najpierw za długo milczał, a potem próbował nadrobić błąd i zażądał od Hawany uwolnienia więźniów politycznych. Jednocześnie jego szef dyplomacji Miguel Angel Moratinos upierał się, że polityka wobec Kuby jest słuszna, i wzywał kraje Unii do podążania śladami Hiszpanii.
[wyimek]Hiszpania zaklina reżim Castro, by nie dopuścił do śmierci kolejnego dysydenta[/wyimek]
Teraz umiera kolejny dysydent. 48-letni doktor psychologii i niezależny dziennikarz Guillermo Farinias rozpoczął strajk głodowy w dniu śmierci Zapaty (24 lutego) i gotów jest zostać męczennikiem. Może stać się nim bardzo szybko, bo nie przyjmuje też płynów i już raz stracił przytomność z powodu hipoglikemii. – Jeśli mam umrzeć, to umrę. Będę to ciągnął aż do końca, a po mnie zaczną strajkować inni, to będzie niekończący się łańcuch” – zapewniał w rozmowie telefonicznej z AFP.
Śmierć Fariniasa pogrzebałaby plany Hiszpanii wobec Kuby, dlatego Madryt naciska władze, by do niej nie dopuściły. Chyba skutecznie, bo dysydenta co dzień odwiedzają w domu w Santa Clara lekarz i pielęgniarka, a gdy poczuł się gorzej, od razu zabrano go do szpitala, gdzie został nawodniony i docukrzony.