[b]Rz: Czy terroryzm, z jakim boryka się Rosja, jest tym samym terroryzmem, z którym walczą państwa zachodnie?[/b]
Hans-Henning Schröder: Kaukaski terroryzm jest wynikiem chybionej polityki Moskwy w tym regionie. Nie ma dowodów na to, że zamachowcy z Kaukazu są częścią jakiejś międzynarodowej organizacji islamskiej. To Rosja ich wyhodowała. Po 15 latach wojny w Czeczenii Moskwa nie wyszła z niej zwycięsko. Pojawiły się nowe ogniska konfliktu w Dagestanie, Inguszetii czy Kabardyno-Bałkarii. Jednocześnie zauważalne są pewne analogie pomiędzy terrorem, z którym ma do czynienia Rosja, a atakami islamistów w Londynie czy Madrycie. Nie były one wyłącznie wynikiem skoordynowanego planu al Kaidy, raczej rezultatem frustracji imigrantów w tych krajach.
[b]Terroryzm w Rosji nie ma więc innego podłoża niż polityczne? Nie ma znaczenia, że co siódmy obywatel Rosji jest wyznawcą islamu?[/b]
Religia jest oczywiście wykorzystywana przez terrorystów. Jednak właśnie północny Kaukaz jest klasycznym przykładem złożoności przyczyn tego zjawiska. Mamy tam do czynienia z mieszanką motywów religijnych, separatystycznych, konfliktów klanowych i działań kryminalnych. Zdecydowana większość muzułmanów w Rosji nie ma z tym nic wspólnego.
[b]Czy Rosja może liczyć na solidarność Zachodu w walce z rodzimym terroryzmem?[/b]