Lewica kusi żonę Berlusconiego

Choć do wyborów jest jeszcze daleko, to będącej u władzy lewicy już marzy się supertransfer: Veronica Berlusconi. Oficjalnie do współpracy zaprosił ją charyzmatyczny burmistrz Rzymu Walter Veltroni. Na razie Veronica milczy, ale z włoskich komentarzy wynika, że zważywszy na jej poglądy i niezależność, Silvio może się spodziewać ciosu w plecy. Tym bardziej że sama dała do zrozumienia, iż wcale nie głosowała na Silvia.

Publikacja: 03.10.2007 17:34

cWłoska lewica nie jest w stanie dojść do porozumienia w żadnej sprawie. Brakuje jej charyzmatycznego lidera. Rząd jest zakładnikiem radykalnej lewicy, zielonych i związków zawodowych. Panaceum ma być wielka Partia Demokratyczna (PD), która pod jednym sztandarem zjednoczy umiarkowaną lewicę i centrowych zwolenników Berlusconiego oraz zdyscyplinuje radykałów, którym grozi wypadnięcie na polityczny aut.

Niebawem mają się odbyć wybory przyszłego lidera PD, a potem zawiązanie partii, która liczy na głosy co najmniej 40 proc. wyborców. Nową twarzą lewicy nie może być stękający Romano Prodi, którego nawet sojusznicy nazywają pogardliwie mortadelą – tanią, grubą kiełbasą pochodzącą – jak premier – z okolic Bolonii.

Postawiono na Waltera Veltroniego (rocznik 1955), charyzmatycznego burmistrza Rzymu, który z komunisty przeobraził się w umiarkowanego lewicowca niekryjącego zamiłowania do kultury wyższej, ale kochającego też jazz, muzykę Beatlesów i Woody Allena.

Ciepły, miły w obejściu Veltroni zaczyna montować swój zespół, w którym roi się od intelektualistów i artystów. „Chcę widzieć w mojej drużynie za wszelką cenę Veronicę Berlusconi. Jest ona przeciwieństwem swego męża. Kocha kulturę, jest niezależna, ma otwarty umysł” – powiedział pismu „A”.

Veronica Berlusconi urodziła się jako Miriam Capponi w Bolonii w 1955 roku. Została aktorką i posługiwała się pseudonimem Veronica Lario. Poznała o 19 lat starszego i wówczas żonatego Berlusconiego, kiedy w 1980 roku kupił mediolański teatr, w którym grała. Gdy rok później występowała w Rzymie, poskarżyła mu się przez telefon, że marznie w hotelu.

Silvio przyleciał natychmiast z Mediolanu z kołdrą i tak zostali parą. Wiadomo to z wywiadu rzeki, którego cztery lata temu udzieliła swojej przyjaciółce, dziennikarce „Corriere della Sera”.

Tak wyszła z cienia męża. Okazało się, że jest intelektualistką o lewicowych poglądach. Nie pozwalała dzieciom (mają trójkę) oglądać telewizji męża, „bo to szmira”, a gdy Silvio śpiewał na Sardynii neapolitańskie piosenki Władimirowi Putinowi, poszła słuchać Cohena. W lewicowym periodyku „MicroMega” wyraziła sprzeciw wobec wojny w Zatoce. Publicznie domagała się liberalizacji ustawy o sztucznym zapłodnieniu, oświadczyła, że „nie wierzy w katolickiego Pana Boga”, a słynny list, w którym domagała się od męża przeprosin, opublikowała na łamach lewicowej „La Repubbliki”, o której Silvio mówi: bliźniaczka sowieckiej „Prawdy”.

Przyjaźni się z lewicowym filozofem Massimo Cacciarim i z komunistycznym noblistą Dario Fo. Włoska lewica mówi o niej „nasza Veronica”. Jeśli poprze PD, Berlusconi może tego politycznie nie przeżyć.

— Cecilia Sarkozy, żona prezydenta Francji – media całego świata odnotowały, że nie było jej przy Nicolasie Sarkozym, gdy w kwietniu tego roku wygrał wybory prezydenckie. Mówi, że życie pierwszej damy jest nudne. Nie głosowała w drugiej turze wyborów, czyli nie poparła męża.

— Nelly Rokita, żona posła Platformy Obywatelskiej – najpierw opuściła szeregi PO, potem została doradcą prezydenta ds. kobiet, wreszcie ogłosiła, że z ramienia PiS będzie startować w wyborah do Sejmu. Jan Maria Rokita wycofał się z polityki.

— Susana Higuchi, była żona eksprezydenta Peru – publicznie nazwała swego męża Alberto Fujimoriego tyranem. Oskarżyła rząd o korupcję i ogłosiła, że będzie startować w wyborach parlamentarnych z ramienia opozycji. Straciła za to – na rzecz córki – tytuł pierwszej damy.

— Julia Brazauskas, była żona byłego prezydenta Litwy – od początku była przeciwna prezydenturze Algirdasa Brazauskasa i – jak mówiono – głosowała na rywala męża. Prawie nigdy nie pokazywała się z nim publicznie, zastępowała ją córka.

cWłoska lewica nie jest w stanie dojść do porozumienia w żadnej sprawie. Brakuje jej charyzmatycznego lidera. Rząd jest zakładnikiem radykalnej lewicy, zielonych i związków zawodowych. Panaceum ma być wielka Partia Demokratyczna (PD), która pod jednym sztandarem zjednoczy umiarkowaną lewicę i centrowych zwolenników Berlusconiego oraz zdyscyplinuje radykałów, którym grozi wypadnięcie na polityczny aut.

Niebawem mają się odbyć wybory przyszłego lidera PD, a potem zawiązanie partii, która liczy na głosy co najmniej 40 proc. wyborców. Nową twarzą lewicy nie może być stękający Romano Prodi, którego nawet sojusznicy nazywają pogardliwie mortadelą – tanią, grubą kiełbasą pochodzącą – jak premier – z okolic Bolonii.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021